W pożarze na oddziale intensywnej opieki medycznej w mieście Al-Ubur, oddalonym o 35 kilometrów na północny wschód od Kairu, zginęło siedem osób chorych na Covid-19 - podała w sobotę egipska policja. Przyczyną pożaru mogło być zwarcie instalacji elektrycznej.
W ocenie rządowego dziennika "Al-Ahram" instalacja elektryczna w prywatnej klinice, gdzie doszło do pożaru, była niesprawna. Ttrwa śledztwo, które ma ustalić ostateczną przyczynę tragedii.
W wyniku pożaru zmarło siedmiu pacjentów zakażonych koronawirusem, a pięć osób odniosło obrażenia - relacjonuje agencja Associated Press. Wszyscy inni hospitalizowani w placówce zostali ewakuowani do pobliskich szpitali - zaznacza.
Straż pożarna szybko uporała się z pożarem - podkreśla dziennik "Al-Ahram".
Pożary w placówkach dla chorych na COVID-19
AP przypomina, że do podobnego pożaru doszło w czerwcu w portowej Aleksandrii. Życie straciło wtedy siedem osób, jedna osoba odniosła obrażenia. W maju ogień pojawił się w ośrodku dla zakażonych koronawirusem w Kairze, nikt wtedy nie ucierpiał.
Egipt zmaga się z druga falą epidemii - dziennie przybywa coraz więcej zakażonych koronawirusem. Ministerstwo zdrowia poinformowało w sobotę o 1113 nowych zakażeniach i 49 zgonach - nie licząc siedmiu osób ze szpitala w Al-Ubur.
Całkowity bilans zakażeń w Egipcie przekroczył 130 tysięcy. Z powodu COVID-19 zmarło dotąd 7309 osób.
W ocenie ekspertów w liczącym ponad 100 mln mieszkańców Egipcie - najludniejszym kraju arabskim na świecie - realna liczba zakażeń jest najprawdopodobniej o wiele wyższa. Trudno to jednak zweryfikować ze względu na niewystarczająca liczbę przeprowadzanych testów.
Źródło: PAP