"Działania hybrydowe, cyberataki, wycieki". Odtajnili dokumenty

Źródło:
PAP

"Odtajnione raporty pokazują bezprecedensową i znaczącą ingerencję zewnętrzną, skierowaną przeciwko instytucjom i procesom demokratycznym" - przekazało rumuńskie MSZ. Władze w Rumunii - jak informuje resort - przekazały swoim sojusznikom szczegóły dotyczące próby wpływu na wynik wyborów prezydenckich.

"Poinformowaliśmy naszych sojuszników o tej próbie zagranicznej ingerencji i podejmiemy wszelkie niezbędne środki w celu ochrony demokracji, bezpieczeństwa narodowego i suwerenności" - powiadomiło w środę rumuńskie MSZ.

Jak zaznaczono w komunikacie, władze rumuńskie "podjęły decyzję o odtajnieniu i opublikowaniu raportów zawierających istotne informacje dotyczące złośliwych operacji zewnętrznych, w tym nielegalnego finansowania, wzmocnienia kampanii cyfrowych i zakrojonych na szeroką skalę cyberataków wymierzonych w wybory prezydenckie w Rumunii".

CZYTAJ WIĘCEJ: "Masowa partyzancka kampania polityczna". Odtajnione dokumenty służb

"Odtajnione raporty pokazują bezprecedensową i znaczącą ingerencję zewnętrzną, skierowaną przeciwko instytucjom i procesom demokratycznym. Działania te wpisują się w ciągłą i uporczywą próbę podważenia zdecydowanego zaangażowania Rumunii na rzecz wartości euroatlantyckich oraz naszego członkostwa w UE i NATO" - podano w komunikacie.

Ilustracja przedstawiająca kandydata na prezydenta Rumunii Calina Georgescu oraz rosyjskiego prezydenta Władimira Putina PAP/EPA/ROBERT GHEMENT

Dzień wcześniej Naczelna Rada Obrony Narodowej (CSAT) ujawniła raporty rumuńskich służb wywiadowczych i ministerstwa spraw wewnętrznych, z których wynika, że w trakcie pierwszej tury wyborów prezydenckich doszło do zorganizowanych cyberataków na systemy wyborcze, w które zaangażowany był zewnętrzny "aktor państwowy".

Kampania na TikToku pod okiem służb wywiadowczych

"Oceniamy, że Rumunia jest celem agresywnych rosyjskich działań hybrydowych, w tym cyberataków i wycieków informacji oraz sabotażu" - podała Służba Wywiadu Zagranicznego (SIE).

Oprócz tego Rumuńska Służba Wywiadu (SRI) podała, że wykryła "agresywną kampanię promocyjną prowadzoną z obejściem krajowego ustawodawstwa w obszarze wyborczym, ale także wykorzystaniem algorytmów niektórych platform mediów społecznościowych w celu przyspieszenia wzrostu popularności Calina Georgescu".

Działalność kont w sieci TikTok miała być koordynowana z wykorzystaniem alternatywnych kanałów komunikacji (Telegram, Discord) do "przekazywania" wiadomości na platformie.

Rumunia. Protesty po pierwszej turze wyborów prezydenckichROBERT GHEMENT/EPA

Ujawniono również nazwisko przedsiębiorcy z Braszowa, Bogdana Peschira, który miał wydać w sumie milion euro na finansowanie kampanii Georgescu na TikToku.

Służby twierdzą, że sieć kont promujących Georgescu obejmowała początkowo 25 tysięcy profili na TikToku, które stały się bardzo aktywne na dwa tygodnie przed wyborami. Oprócz tego, jak podało MSW, ponad 100 influencerów, z ośmioma milionami obserwujących, zostało zmanipulowanych w celu promowania Calina Georgescu.

Autorka/Autor:sz/kab

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: ROBERT GHEMENT/EPA