Airbus A320-200 linii lotniczych Easyjet awaryjnie lądował w Kolonii po tym, jak załoga zgłosiła pojawienie się dymu w kokpicie - podaje "Aviation Herald". Samolot leciał z Londynu na Cypr.
Samolot (lot U25455) zawrócił do Kolonii ok. 30 minut po starcie z lotniska Gatwick w Londynie. Leciał na Cypr do Pafos.
Pasażerowie - jak pisze "Daily Mail" uświadomili sobie, że coś może być nie tak, kiedy pilot wezwał do kokpitu szefową obsługi pokładowej. Chwilę później wprowadzono procedurę awaryjną i airbus zszedł z ponad 10 tys. metrów w 15 minut.
Dym w kokpicie
Portal lotniczy "Aviation Herald" podał, że piloci zgłosili dym w kokpicie. Samolot był wówczas nad belgijsko-luksemburską granicą.
Pasażerowie zamieścili w sieci zdjęcia z incydentu. Widać na nich samolot Easyjet otoczony przez kilka wozów strażackich i służby lotniskowe. Maszyna lądowała na lotnisku w Koloni o godz. 17.15 w sobotę.
Easyjet podstawił na lotnisko w Kolonii inną maszynę i pasażerowie z 7-godzinnym opóźnieniem odlecieli na Cypr.
W niedzielę samolot po 19 godzinach w Kolonii odleciał do Londynu.
Autor: pk/tr / Źródło: Daily Mail, Aviation Herald