Rozmowy przywódców Korei Północnej i Południowej, Kim Dzong Una i Mun Dze Ina, to dowód na to, że dzięki dobrej woli i odwadze pojedynczych osób "niemożliwe może stać się możliwe" - ocenił w piątek przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
"To, co usłyszałem dziś z Korei i czego doświadczyłem tu, na Bałkanach, w ostatnich dniach, powinno posłużyć wszystkim za pozytywne przypomnienie, że niemożliwie może stać się możliwe i że zależy to całkowicie od dobrej woli i odwagi pojedynczych osób" - napisał szef Rady Europejskiej w piątek na Twitterze.
Tusk przebywał w ostatnich dniach m.in. w Serbii i Kosowie, gdzie zabiegał o normalizację dwustronnych stosunków i poprawę relacji z UE. Jego wizyta poprzedza zaplanowany na maj szczyt unijny poświęcony krajom Bałkanów Zachodnich, który odbędzie się w stolicy Bułgarii, Sofii.
What I heard today from Korea and what I have experienced here in the Balkans in the last days should be a positive memento to all: That the impossible can become possible, and that it depends entirely on the good will and courage of individual people.
— Donald Tusk (@eucopresident) 27 kwietnia 2018
"Historyczny szczyt"
Wspólną deklarację prezydentów obu Korei pozytywnie ocenił także brytyjski minister spraw zagranicznych Boris Johnson.
- Z zadowoleniem przyjmuję wiadomość, że obie Koree będą razem współpracować na rzecz pełnej, weryfikowalnej i nieodwracalnej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego, poprawy stosunków bilateralnych i złagodzenia przygranicznych sporów - powiedział szef brytyjskiej dyplomacji. - Ten historyczny szczyt nie jestem celem samym w sobie. Wielka Brytania będzie nadal współpracować z naszymi międzynarodowymi partnerami w celu ścisłego egzekwowania wprowadzonych sankcji, aż Korea Północna przemieni swoje zobowiązania w konkretne kroki, które będą zmierzały do denuklearyzacji - dodał Johnson.
Wojna wciąż trwa
We wspólnej deklaracji podpisanej w piątek przez prezydenta Korei Południowej Mun Dze Ina i przywódcę Korei Północnej Kim Dzong Una zapowiedziano, że obie Koree będą dążyć do przekształcenia rozejmu w układ pokojowy, który formalnie zakończy wojnę z lat 50. XX wieku. Przywódcy zgodzili się również, że konieczna jest "całkowita denuklearyzacja" Półwyspu Koreańskiego.
Mun wyraził nadzieję, że obie Koree będą dążyć do porozumienia zapewniającego "trwały pokój" na Półwyspie Koreańskim. Piątkowy szczyt w Panmundżomie był trzecim w historii i pierwszym od 11 lat spotkaniem przywódców obu zwaśnionych państw koreańskich. Po raz pierwszy od wojny z lat 1950-1953 północnokoreański przywódca postawił stopę na południowokoreańskiej ziemi.
Autor: momo/adso / Źródło: PAP