37 zarzutów dla Trumpa. Co wydarzy się dziś w Miami

Źródło:
BBC, PAP
Donald Trump ma stanąć przed sądem federalnym w Miami. Relacja Marcina Wrony
Donald Trump ma stanąć przed sądem federalnym w Miami. Relacja Marcina WronyTVN24
wideo 2/2
Donald Trump ma stanąć przed sądem federalnym w Miami. Relacja Marcina WronyTVN24

Donald Trump ma się stawić dziś przed sądem w Miami i usłyszeć 37 zarzutów, w tym 31 przypadków umyślnego przetrzymywania informacji dotyczących obrony narodowej USA oraz utrudniania śledztwa i zmowy w celu utrudniania śledztwa. To pierwszy były prezydent w historii USA, któremu postawiono federalne zarzuty karne. Oto, czego możemy się dzisiaj spodziewać.

Z dokumentu śledczych wynika, że po utracie władzy Donald Trump zabrał do swojego domu "setki" niejawnych dokumentów, zawierających jedne z najpilniej strzeżonych tajemnic. Wśród nich były materiały dotyczące amerykańskich programów jądrowych, a także "zdolności wojskowych USA i innych krajów, potencjalnych wrażliwych punktów Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników na ataki wojskowe oraz plany możliwego odwetu w odpowiedzi na atak z zagranicy".

Pismo przedstawia dowody - w tym zdjęcia - pokazujące dziesiątki pudełek z dokumentami przemieszanymi na przykład z wycinkami gazet przechowywanych w szeroko dostępnych miejscach w rozległej posiadłości Trumpa Mar-a-Lago na Florydzie. Pudła przez dwa miesiące stały między innymi w sali balowej i zostały też umieszczone w sypialniach, biurze, a nawet w łazience obok prysznica i muszli klozetowej.

Jak wynika z nagrań posiadanych przez śledczych, były prezydent miał też pokazywać nieuprawnionym osobom między innymi przygotowane przez Pentagon tajne plany potencjalnego ataku na Iran. Trump miał też osobiście instruować podwładnych, by ukrywali dokumenty przed śledczymi.

Trump stanie przed sądem. Co się będzie działo?

Trump przyleciał na Florydę - do miasta Doral - wczoraj, a noc spędził w hotelu Trump National Doral. Rozprawa zaplanowana jest na godzinę 15 czasu lokalnego (21 czasu polskiego) w sądzie federalnym imienia Wilkiego D. Fergusona Jr. w centrum Miami. Sąd znajduje się około 18 kilometrów od hotelu, w którym przebywa Trump.

Przesłuchanie ma potrwać około godziny. Po nim oczekuje się, że były prezydent odleci do swojego klubu golfowego w Bedminster w stanie New Jersey. Po wylądowaniu ma tam wygłosić oświadczenie.

Początkowe etapy sprawy zostały przydzielone sędzi sądu federalnego dla Południowego Dystryktu Florydy, 42-letniej Aileen Cannon, która została powołana przez Trumpa w 2020 roku.

Na posiedzeniu sędzia na głos odczyta zarzuty, a oskarżony będzie miał wtedy szansę, by się do nich przyznać lub nie. Przewiduje się, że Trump nie przyzna się do winy. Alina Habba, jedna z jego prawniczek, która nie reprezentuje go w tej sprawie, zaznaczyła na antenie Fox News, że były prezydent "nigdy nie przyzna się do winy".

Sędzia nakaże następnie Trumpowi stawiennictwo na kolejnej rozprawie. BBC podaje, że mało prawdopodobne jest, iż sędzia wyznaczy wstępną datę rozprawy. Dodaje, że były prezydent zostanie zwolniony z sądu bez konieczności wpłacenia kaucji.

GoogleMaps

Zwykle oskarżeni, którzy dobrowolnie pojawiają się w sądzie, są zakuwani w kajdanki, pobierane są im odciski palców oraz wykonywane są zdjęcia sygnalityczne. W przypadku Trumpa nie oczekuje się jednak, że będzie on musiał stawić czoła podobnym procedurom, poza pobraniem odcisków palców. 

Opinia publiczna nie zobaczy wystąpienia byłego prezydenta w sądzie, ponieważ w sądach federalnych niedozwolone jest używanie kamer.

Przed sądem od godzin porannych gromadzą się zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy byłego prezydenta. Szef policji w Miami Manuel Morales zaznaczył w poniedziałek, że w razie potrzeby rozdysponowane zostaną wystarczające zasoby, aby poradzić sobie z tłumem mogącym liczyć do 50 tysięcy osób.

Spodziewane jest, że Trump wejdzie do budynku sądu przez podziemny tunel, przez co uniknie konfrontacji z demonstrującymi.

Donald Trump jest pierwszym w historii prezydentem USA, któremu postawiono zarzuty federalne. Jak podały media, niedługo po postawieniu mu zarzutów jego prawnicy Jim Trusty i John Rowley zrezygnowali z jego reprezentowania.

Były prezydent w kwietniu został postawiony w stan oskarżenia przez wielką ławę przysięgłych na Manhattanie w sprawie o zapłacenie gwieździe porno Stormy Daniels pieniędzy za milczenie o domniemanych kontaktach seksualnych. Była to jednak sprawa na szczeblu stanowym, znacznie mniej poważna od tej, przed którą stoi teraz.

Autorka/Autor:akw/kg

Źródło: BBC, PAP