Amerykanie, Rumuni i Brytyjczycy będą stacjonować w Polsce w ramach wielonarodowych batalionów NATO, które mają być rozmieszczane w wschodniej flance Sojuszu w przyszłym roku. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg ogłosił również, że polscy żołnierze w ramach batalionów będą stacjonować na Łotwie. Do Polski taki batalion trafi w kwietniu, z kolei w styczniu rozpocznie się rozmieszczanie w Polsce brygady z USA - powiedział z kolei szef MON Antoni Macierewicz.
Zgodnie z postanowieniami szczytu NATO w Warszawie, w Polsce i państwach bałtyckich zostaną rozmieszczone cztery batalionowe grupy bojowe, czyli oddziały liczące ok. tysiąca żołnierzy. Każdy z tych batalionów będzie wielonarodowy, ale w każdym będzie tzw. państwo ramowe, czyli odpowiedzialne za wystawienie większości sił i dowodzenie całością. W Polsce takim państwem ramowym będą Stany Zjednoczone, na Litwie – Niemcy, na Łotwie – Kanada, a w Estonii – Wielka Brytania.
Zgodnie z tym, co w środę w Brukseli ogłosili sojusznicy, Amerykanów w Polsce wspomogą Rumuni i Brytyjczycy; Niemców na Litwie Belgowie, Chorwaci, Francuzi (od 2018 r.), Holendrzy, Luksemburczycy i Norwegowie, Kanadyjczyków na Łotwie Albańczycy, Włosi, Polacy i Słoweńcy; Brytyjczyków w Estonii Francuzi, a od 2018 r. Duńczycy.
Już we wtorek Stoltenberg zapowiedział, że cztery wielonarodowe bataliony NATO, które zgodnie z postanowieniami szczytu NATO w Warszawie mają trafić do Polski i państw bałtyckich, zostaną rozmieszczone na początku 2017 r. Jak mówił wtedy sekretarz generalny, rozmieszczenie batalionów to przykład wiarygodnego odstraszenia, "nie po to, by prowokować konflikt, lecz by mu zapobiegać". - To konkretny dowód, że NATO może wysłać i wyśle tysiące żołnierzy, by wesprzeć sojuszników i jasna demonstracja więzi transatlantyckiej – powiedział Stoltenberg.
W środę Stoltenberg ocenił, że realizacja decyzji szczytu NATO przebiega zgodnie z planem.
Kiedy przyjadą?
Z kolei szef MON Antoni Macierewicz powiedział, że to dowództwo dywizji w Elblągu będzie koordynowało bataliony, które NATO wyśle w 2017 r. do państw bałtyckich. Macierewicz dodał, że do Polski taki batalion trafi w kwietniu, z kolei w styczniu rozpocznie się rozmieszczanie w naszym kraju brygady z USA. Jak powiedział Macierewicz na konferencji prasowej w kwaterze głównej NATO w Brukseli, dla Polski ważne jest, by w obecności sił NATO na wschodniej flance Sojuszu odgrywało rolę polskie dowództwo dywizji znajdujące się w Elblągu, które będzie "sytuowane na polskich możliwościach, choć oczywiście międzynarodowe".
- Została temu dowództwu przypisana rola koordynatora wszystkich czterech bojowych grup batalionowych, które będą działały w związku bezpośrednim z brygadami estońskimi, łotewskimi i litewskimi, ale koordynacja będzie należała do dowództwa sytuowanego w Elblągu - powiedział minister. - 1 kwietnia na pewno będą stały pierwsze grupy batalionowe, zwłaszcza w Polsce - ta, za którą odpowiedzialni są Amerykanie, ale także - jak wiadomo - w tej grupie batalionowej weźmie udział także oddział z Wielkiej Brytanii oraz z Rumunii - poinformował minister. Trzonem oddziału mają być żołnierze z USA, Brytyjczycy i Rumuni mają przysłać do Polski po kompanii. - Dużo wcześniej za to będą rozmieszczane wojska ciężkiej brygady pancernej amerykańskiej. W efekcie Polska stanie się takim głównym punktem odniesienia i obecności wojsk amerykańskich na wschodniej flance (NATO) - wyjaśnił Macierewicz. Dopytywany dodał, że brygada, którą wysłać mają sami Amerykanie (w przeciwieństwie do batalionów, które będą wielonarodowe), przybędzie do Polski w styczniu. Jej żołnierze mają stacjonować co najmniej w czterech miejscach, m.in. w Choszcznie (woj. zachodniopomorskie) i Żaganiu (lubuskie), z kolei batalion ma trafić do Orzysza i sąsiedniego Bemowa Piskiego (warmińsko-mazurskie). Według Macierewicza w Polsce będzie ok. 6 tys. żołnierzy z USA.
Autor: mtom / Źródło: PAP