W Demokratycznej Republice Konga (DRK) wykryto w piątek piętnaście nowych przypadków eboli - poinformowało ministerstwo zdrowia tego afrykańskiego kraju. Od początku wybuchu obecnej epidemii tej choroby, czyli od początku sierpnia zeszłego roku, nie odnotowano jeszcze tylu zachorowań jednego dnia.
Ministerstwo zdrowia Demokratycznej Republiki Konga alarmuje, że obecna epidemia przybrała zatrważające rozmiary i nic nie wskazuje na to, aby choroba mogła zostać szybko pokonana. W czwartek służba zdrowia informowała o 14 nowych przypadkach, co oznacza, że obecny tydzień jest jednym z najbardziej tragicznych w ostatnich miesiącach.
Obecna epidemia, której początek został ogłoszony 1 sierpnia zeszłego roku, zabiła w DRK do tej pory 660 osób. 400 osób jest chorych i przebywa w szpitalach.
Te liczby oznaczają, że jest to druga pod względem śmiertelności epidemia eboli w Afryce Zachodniej od czasu wykrycia wirusa tej choroby. Najbardziej tragiczne były lata 2013-2016, gdy ebola zabiła ponad 11 tysięcy osób.
DRK już po raz dziesiąty nawiedzona jest przez epidemię gorączki krwotocznej. Krótko po jej wybuchu służba zdrowia wdrożyła eksperymentalną terapię mAb114, która została opracowana w Stanach Zjednoczonych.
W tym celu wykorzystano przeciwciała uzyskane od osoby, która przeżyła epidemię z 1995 roku w mieście Kikwit na zachodzie kraju. Podczas testów na małpach terapia dała 100-procentową skuteczność.
Walka z chorobą i uprzedzeniami
Walka z epidemią jest jednak trudna, gdyż w DRK panuje duża nieufność ludzi do państwowej służby zdrowia. AFP pisze, że w ostatnim miesiącu pięć ośrodków leczenia eboli zostało zaatakowanych przez uzbrojonych napastników.
Przemoc wobec ratowników medycznych spowodowała, że organizacja Lekarze bez Granic zawiesiła działalność w DRK.
Miejscowa służba zdrowia informuje o problemach nie po raz pierwszy. Już kilka miesięcy temu alarmowano, że wielu chorych woli pójść do "uzdrowicieli, stosujących mieszankę tradycyjnej i nowoczesnej medycyny", którzy z reguły zamieszkują tereny położone głęboko w lasach.
Na przypadki agresji skarżyli się także pracownicy Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, którzy niejednokrotnie otrzymywali "zbrojną eskortę" do swoich działań.
Ebola szerzy się poprzez bezpośredni kontakt z krwią lub innymi płynami ustrojowymi zarażonych ludzi i zwierząt.
Wirus nie roznosi się drogą kropelkową. Jest w stanie przetrwać w organizmie nosiciela do roku i może zostać przeniesiony drogą płciową.
Autor: asty/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: United States Africa Command