Do Niemiec przybył pierwszy statek z amerykańskim uzbrojeniem i sprzętem wojskowym, który zostanie wykorzystany podczas ćwiczeń DEFENDER-Europe 20. To element największej od ponad 25 lat operacji przerzutu wojsk z USA do Europy. Ponad połowa amerykańskich żołnierzy, którzy przybędą zza Atlantyku, przewinie się przez poligony, bazy lotnicze i porty morskie w Polsce.
Przeznaczony do transportu pojazdów statek Endurance zawinął do Bremerhaven w Niemczech w czwartek. To pierwsza z kilku podobnych jednostek, które w najbliższym czasie wejdą do portów na Starym Kontynencie.
Na pokładzie Endurance znalazły się pojazdy należące do amerykańskiej 2. Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej wchodzącej na co dzień w skład 3. Dywizji Piechoty. Macierzystym garnizonem większości jednostek dywizji, w tym "Spartańskiej Brygady", bo taki jest oficjalny przydomek pancernej jednostki, której uzbrojenie trafiło własnie do Niemiec, jest Fort Stewart w stanie Georgia. Miejscem załadunku był port w Savannah.
Niemiecki dziennik "Die Welt" poinformował na swojej stronie internetowej, że wejściu Endurance do portu w Bremerhaven towarzyszył protest ekologicznej organizacji Greenpeace. Jej członkowie pływali na pontonie z transparentem: "Stop War Games, Save Peace".
Załadunek na wstecznym
Mimo to w czwartek rozpoczął się rozładunek ciężkiego sprzętu i uzbrojenia, które znalazło się na pokładzie Endurance. Tym i innymi statkami do Europy zostaną przywiezione między innymi czołgi M1 Abrams, samobieżne haubice M109 Paladin, bojowe wozy piechoty M2 Bradley, różnego rodzaju ciężarówki, wozy zabezpieczenia technicznego i transportu amunicji oraz mniejsze pojazdy.
Na filmach z załadunku w amerykańskich portach widać, że czołgi wjeżdżają na pokłady statków na wstecznym biegu, a kierowcy muszą korzystać ze wskazówek cywilów. Dzięki temu łatwiej będzie wyjechać na brzeg w porcie docelowym. Wszystkie pojazdy, po wprowadzeniu ich na statek, zostały przymocowane łańcuchami do pokładu. To po to, żeby nie przesuwały się podczas podróży przez ocean.
37 tysięcy żołnierzy
Ćwiczenia DEFENDER-Europe 20 są zaplanowane na kwiecień i maj. Jednak pierwsze amerykańskie czołgi trafiają do Europy już teraz, a ostatnie wrócą do macierzystych garnizonów dopiero w lipcu. To głównie ze względu na skalę ćwiczeń.
Defender jest największą od ponad 25 lat operacją przerzutu amerykańskich żołnierzy i uzbrojenia z USA do Europy. Przez Atlantyk przemieści się około 20 tysięcy żołnierzy, kolejnych 9 tysięcy uczestników ćwiczeń stanowić będą amerykańscy wojskowi, którzy na co dzień służą w Europie. Do tego trzeba doliczyć żołnierzy z 18 innych państw, którzy także mają wziąć udział w Defenderze. Łączna liczba uczestników jest szacowana na 37 tysięcy. Działania mają być prowadzone na terytorium 10 państw.
O ile większość amerykańskich żołnierzy przyleci do Europy samolotami, o tyle zdecydowana większość ich uzbrojenia i wyposażenia przypłynie na pokładach statków. Rozładunek przewidziano głównie w portach Europy Zachodniej, załadunek przed powrotem do Stanów Zjednoczonych - między innymi w Polsce. Wojskowi logistycy szacują, że w ten sposób zostanie przetransportowane 13 tysięcy sztuk sprzętu.
Nie tylko statkami przez Atlantyk
US Army nie będzie jednak korzystać wyłącznie ze sprzętu, który przypłynie na pokładach statków. Żołnierze użyją również broni, sprzętu i pojazdów, które są zgromadzone w czterech składach w Niemczech, Belgii i Holandii. Plan ćwiczeń zakłada na przykład, że jedna brygada pancerna - złożona z żołnierzy Gwardii Narodowej ze stanu Idaho - przyleci do Europy bez własnej broni i skorzysta z tego, co jest zmagazynowane na Starym Kontynencie.
W amerykańskich składach wojskowych w Europie Zachodniej kolejne pojazdy są już ładowane na lawety - i te kolejowe, i te drogowe. Z nagrań opublikowanych przez dowództwo US Army w Europie wynika, że w pracach uczestniczą nie tylko Amerykanie, ale i żołnierze Bundeswehry.
Na polskich poligonach i drogach
Według opublikowanych pod koniec stycznia danych ambasady Stanów Zjednoczonych w Warszawie do Polski przybędzie z USA 14 tysięcy żołnierzy plus kolejne dwa tysiące Amerykanów, którzy na co dzień służą w Europie. Będą oni ćwiczyć w 12 miejscach - poligonach i garnizonach, z których najważniejsze będzie Drawsko Pomorskie na Pomorzu Zachodnim. To tu ma znaleźć się 1800 amerykańskich pojazdów kołowych i 550 gąsienicowych. Na wszystkich pozostałych polskich poligonach te liczby będą wynosiły odpowiednio 630 i 250.
- Polska będzie epicentrum ćwiczeń wiosną 2020 roku - zapowiedział już w grudniu 2019 roku generał brygady Sean Bernabe, zastępca szefa sztabu w dowództwie US Army w Europie, które jest organizatorem Defendera.
Skala tych ćwiczeń wymusza także intensywniejsze niż zazwyczaj kontakty między wojskowymi. W środę w Warszawie był dowódca sił lądowych USA w Europie generał broni Christopher Cavoli. Jego robocze spotkanie z szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generałem Rajmundem T. Andrzejczakiem było poświęcone właśnie ćwiczeniom Defender. "Generałowie rozmawiali na temat poszczególnych etapów ćwiczenia, zaangażowania żołnierzy Wojska Polskiego oraz wkładu Polski jako państwa-gospodarza. Podczas spotkania omówione zostały także zagadnienia związane z pobytem wojsk USA na terenie Polski" - poinformował w komunikacie Sztab Generalny WP.
Polskim wkładem w ćwiczenia Defender będzie między innymi ponad 2 tysiące żołnierzy, ciężki sprzęt, lotnictwo, poligony i infrastruktura drogowa.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: dvidshub.net | U.S. Army Sgt. Sarah Kirby