Cztery osoby zginęły we wtorek w największym parku rozrywki w Australii - poinformowała policja.
Do wypadku doszło w parku rozrywki Dreamworld w Coomera w Australii na kolejce, która symuluje spływ górską rzeką.
Policja poinformowała, że ofiary to trzej mężczyźni i kobieta, wszyscy w wieku powyżej 25 lat. Portal 9news.com.au podaje, że wszyscy najprawdopodobniej byli członkami jednej rodziny.
- Policja została wezwana na miejsce w Coomera ok. godz. 14.20 po doniesieniach o wielu osobach rannych - poinformowała policja.
Australijski portal podaje, że awarii miały ulec taśmy transmisyjne, do których przymocowane są sześcioosobowe pontony. Zdjęcia z drona - jak pisze 9news.com.au - sugerują, że jeden z pontonów wyrwał się z mocowań i przewrócił na taśmę.
"Zobaczyliśmy nad głowami śmigłowce"
W wyniku wypadku kilka osób zostało uwięzionych na kolejce.- Niedługo przed tym, jak my jeździliśmy tą kolejką, władze zaczęły zamykać park i zobaczyliśmy nad głowami śmigłowce - powiedział portalowi mężczyzna, który we wtorek odwiedził park. - Kiedy wychodziliśmy, usłyszeliśmy, że matka i ojciec oraz wujek zostali poważnie ranni i mogli nawet umrzeć - dodał.Według regulaminu parku rozrywki Dreamworld, kolejką mogą jeździć dzieci w wieku powyżej 2 lat. Dzieci w wieku 2-4 lat muszą jednak znajdować się pod opieką dorosłej osoby.
Autor: pk\mtom / Źródło: Reuters, 9news.com.au