Czerwone apaszki rozwścieczyły byki


Dwie osoby, które upadły uciekając przed stadem byków ulicami Pampeluny, zostały przewiezione do szpitala - podały agencje informacyjne. W czwartek rano odbyła się pierwsza gonitwa z bykami w ramach fiesty na cześć jednego z patronów Nawarry, św. Fermina. W gonitwie wzięły udział tysiące żądnych mocnych wrażeń przybyszów z całego świata.

Podczas trwającej zaledwie 2 minuty i 25 sekund gonitwy nikt nie został ugodzony rogami - poinformował przedstawiciel Czerwonego Krzyża Jose Aldaba.

Trasa biegła wąskimi uliczkami Starego Miasta. Tysiące głównie młodych ludzi, ubranych na biało i z charakterystycznymi czerwonymi apaszkami na szyi, uciekały przed sześcioma bykami na 850-metrowym odcinku zakończonym areną, na której później zwierzęta giną z rąk torreadorów.

Doroczne gonitwy z bykami są w Pampelunie organizowane w ramach uroczystości ku czci św. Fermina. Fiesta rozpoczęła się w środę w południe tradycyjnym wystrzałem z racy na placu przed ratuszem.

Ponad 500 atrakcji

 
Nagi bieg w Pampelunie (wikipedia.org) wikipedia.org

Bogaty program trwających do 14 lipca obchodów, których początki sięgają XIV wieku, przewiduje ponad 520 atrakcji, z których jedynie 33 są bezpośrednio związane z bykami. Fiesta została rozsławiona w świecie dzięki wydanej w 1926 roku powieści Ernesta Hemingwaya "Słońce też wschodzi".

Od 1911 roku, gdy rozpoczęto prowadzenie statystyk, w biegach z bykami poniosło śmierć 15 osób.

Nie wszystkim się podoba

Hiszpańską rozrywkę, podobnie jak i same walki na arenie, głośno oprotestowują obrońcy praw zwierząt, którzy uważają je za bezsensowne okrucieństwo. Od kilku lat PETA organizuje nawet tuż przed świętem św. Fermina "nagi bieg" w Pampelunie, by zwrócić uwagę na ten problem.

Źródło: PAP