Dziennikarze śledczy Insidera i portalu Bellingcat ujawnili, że za operacjami dywersyjnymi rosyjskiego wywiadu w Europie stało małżeństwo Rosjan, które posługiwało się czeskimi paszportami. Para miała stać między innymi za próbą otrucia bułgarskiego handlarza bronią.
Małżeństwo Rosjan Nikołaj i Jelena Szaposznikowowie osiadło w Czechach w latach 1991-92. Szaposznikowowie uzyskali w tym kraju azyl polityczny, podając się za dysydentów - oponentów komunistycznych władz Związku Sowieckiego.
W rzeczywistości Nikołaj Szaposznikow służył wcześniej w Czechosłowacji jako oficer sowieckich wojsk, a także brał udział w inwazji ZSRR na Afganistan.
W latach 1999-2004 małżeństwo otrzymało czeskie paszporty. Również w tym przypadku Rosjanie okłamali czeskie instytucje państwowe, przedstawiając nieprawdziwe dane na swój temat - ujawnili dziennikarze śledczy Insidera i portalu Bellingcat.
Eksplozja w składzie amunicji
Na początku pierwszej dekady XXI wieku Nikołaj Szaposznikow rozpoczął współpracę z Petrem Bernatikiem, szefem grupy Imex, zajmującej się handlem bronią i byłym agentem czechosłowackich komunistycznych służb bezpieczeństwa. Tę znajomość szybko wykorzystało GRU.
Żona Szaposznikowa przekazywała wywiadowi wojskowemu informacje o transakcjach zbrojeniowych, uzyskane przez jej męża. Następnie - w przypadku, gdy obrót uzbrojeniem w jakimś miejscu w Europie szkodził interesom Kremla - jednostka GRU oznaczona numerem 29155 przeprowadzała tam operację dywersyjną.
Właśnie w taki sposób doszło do eksplozji w składzie amunicji we Vrbeticach w Czechach w październiku i grudniu 2014 roku. W wyniku pierwszego z wybuchów zginęło dwóch obywateli Czech.
W kwietniu 2021 roku władze w Pradze powiadomiły o wydaleniu 18 rosyjskich dyplomatów z powodu podejrzeń, że wydarzenia we Vrbeticach były efektem działań służb specjalnych Kremla. W odpowiedzi Rosja nakazała wyjazd 20 dyplomatom czeskim i ograniczyła możliwość zatrudniania przez ambasadę Czech w Moskwie obywateli rosyjskich.
Próba otrucia handlarza bronią
W 2015 roku nieznani sprawcy próbowali otruć bułgarskiego handlarza bronią Emiliana Gebrewa, jego syna, a także partnera biznesowego. Gebrew dopatrywał się przyczyn próby zabójstwa w eksporcie swojego uzbrojenia na Ukrainę.
W lutym 2020 roku prokuratura Bułgarii postawiła w stan oskarżenia trzech obywateli Rosji. Śledczy poinformowali wówczas, że dysponują fałszywymi dokumentami, którymi mieli posługiwać się rosyjscy oficerowie przebywający w Bułgarii.
Inna, mniej znana historia, dotyczy transportu uzbrojenia do Wietnamu w 2013 roku. Statek z dostawami dla władz w Hanoi wypłynął wówczas z Bułgarii, po czym nagle zniknął w tajemniczych okolicznościach - przypomniał Insider.
Przeprowadzka do Grecji
Dziennikarze śledczy ujawnili, że w 2009 roku Szaposznikowowie - oficjalnie deklarujący bardzo skromne dochody - nabyli luksusową willę na Półwyspie Chalcydyckim w Grecji, a następnie tam zamieszkali. Nieruchomość stała się w kolejnych latach miejscem spotkań oficerów GRU organizujących operacje w Europie.
Jak zauważono, przedstawiciele jednostki 29155, w tym jej dowódca, generał Andriej Awierjanow, zaczęli regularnie latać do Salonik, położonych niedaleko willi Szaposznikowów, tuż po osiedleniu się małżeństwa w Grecji.
Gdy czeskie służby specjalne zainteresowały się wreszcie Nikołajem Szaposznikowem, mężczyzna - w oczekiwaniu na zatrzymanie - zaczął nadużywać alkoholu i zaniedbywać przyjmowanie lekarstw. W lutym 2024 roku zmarł na atak serca.
Jego żona, której rosyjski wywiad wojskowy wystawił paszport służbowy o numerze charakterystycznym dla oficerów GRU, wciąż przebywa w Grecji. Jelena Szaposznikowa utrzymuje, że jest prześladowania z powodu rosyjskiego pochodzenia. Władze w Atenach będą musiały wkrótce podjąć decyzję w sprawie jej ekstradycji do Czech - poinformował Insider.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock