Czesi chcą odszkodowania od Rosji za skutki eksplozji w składach amunicji

Źródło:
ct24.ceskatelevize.cz, Kommiersant, RBK, tvn24.pl

Czechy zażądają od Rosji co najmniej miliarda koron w ramach rekompensaty za skutki eksplozji w składach amunicji we wsi Vrbetice – poinformowała minister finansów Alena Schillerova w rozmowie z telewizją CT24. Zarzuty pod adresem Moskwy doprowadziły do skandalu dyplomatycznego i wyrzucenia szeregu dyplomatów z obydwu państw.

- Najbardziej realnym sposobem, zgodnie z prawem międzynarodowym, jest międzynarodowa rekompensata. Jeśli pójdziemy inną drogą, na przykład żądania odszkodowania za szkody w postępowaniu karnym, będzie to trwało bardzo długo – stwierdziła Alena Schillerova.

Szefowa resortu powiedziała, że Czechy planują w ten sposób zrekompensować koszty z budżetu, które zostały przeznaczone na likwidowanie skutków eksplozji, w tym oczyszczenie terenu po wybuchach amunicji.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Miliard koron (ponad 177 mln zł), wyliczony przez ministerstwo finansów w Pradze, prawdopodobnie nie jest kwotą ostateczną. Dodatkowe żądania mogą pochodzić od władz dotkniętego regionu – poinformowała telewizja CT24.

Minister spraw zagranicznych Czech Jakub Kulhanek powiedział, że władze będą ubiegać się o odszkodowanie w najbliższych tygodniach lub miesiącach. Już wcześniej mówił, że Czechy mogą zażądać od Rosji przeprosin lub rekompensaty, ale nie podawał konkretnej kwoty.

Wpisani na listę poszukiwanych

Do wybuchów we wsi Vrbetice w kraju (województwie) zlińskim doszło 16 października i 3 grudnia 2014 roku. W składach przechowywano amunicję należącą do prywatnych firm zbrojeniowych, w tym bułgarskiego handlarza bronią Emiliana Gebrewa, który miał sprzedawać broń Ukrainie, Syrii i innym krajom.

Śledztwo trwało od 2014 roku. "17 kwietnia premier Czech Andrej Babisz poinformował, że otrzymał od czeskich służb specjalnych informację o zaangażowaniu pracowników Głównego Zarządu Wywiadu Federacji Rosyjskiej (GRU) w eksplozję, do której doszło w składzie amunicji we wsi Vrbetice w 2014 roku. Czeska policja wpisała na listę poszukiwanych obywateli Rosji Aleksandra Pietrowa i Rusłana Boszirowa. Według czeskich mediów winowajcami wybuchu mogli być ukrywający się pod tymi nazwiskami oficerowie GRU Anatolij Czepiga i Aleksandr Miszkin" – przypomniał rosyjski dziennik "Kommiersant".

Po zarzutach pod adresem Rosji władze Czech poinformowały o wyrzuceniu z kraju 18 rosyjskich dyplomatów. W odpowiedzi Moskwa uznała 20 czeskich dyplomatów za personae non gratae i nakazała im opuszczenie kraju.

Solidarność z Czechami wyraziło kilka krajów UE, w tym państwa bałtyckie, Rumunia i Słowacja, które nakazały wyjazd kilku pracownikom rosyjskiej ambasady.

Rosja zaprzecza zarzutom o udział w eksplozjach. Rzeczniczka MSZ w Moskwie Maria Zacharowa - jak przypomniał portal RBK - dowodziła, że ​​za działaniami Czech mogą stać "zachodni kuratorzy", a działania Pragi określiła jako "absurdalne".

Autorka/Autor:tas/kab

Źródło: ct24.ceskatelevize.cz, Kommiersant, RBK, tvn24.pl