Chińskie działo elektromagnetyczne będzie gotowe do użycia w walce w 2025 roku - twierdzi amerykańska telewizja CNBC, powołując się na informatorów, którzy mieli widzieć tajny raport wywiadu USA. Sami Amerykanie też pracują nad taką bronią, nazywaną też railgunem, ale są dalecy od ogłoszenia jej gotowości bojowej. Były wiceszef Pentagonu twierdzi, że USA mogą stracić przewagę technologiczną nad Chinami w dwa lata.
Według CNBC, powołującej się na swoich anonimowych informatorów, Chińczycy są bardziej zaawansowani niż Amerykanie w pracach nad działem elektromagnetycznym. Tajny raport ma potwierdzać, że chiński prototypowy egzemplarz działa umieszczono na okręcie i testowano na morzu jako pierwszy na świecie.
Zaskakujące ujawnienie nowej broni, albo makiety
Informacje na ten temat pojawiły się po raz pierwszy w styczniu, kiedy w chińskich mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia dziwnej broni zamontowanej na dziobie okrętu desantowego zacumowanego w Wuhan. Jej wygląd wyraźnie wskazywał na to, że może to być działo elektromagnetyczne. Nie było jednak żadnego oficjalnego komunikatu w tej sprawie, jedynie internetowe spekulacje. Nie sposób było stwierdzić, czy nie jest to makieta.
Dopiero w marcu w chińskich mediach państwowych pojawiły się informacje pośrednio wskazujące na możliwość prowadzenia prac nad taką bronią. Na oficjalnej stronie wojska opublikowano artykuł o Zhang Xiao pracującej na technicznej uczelni wyższej floty. Opisano ją jako kluczową specjalistkę w pracach nad "technologią wystrzeliwania elektromagnetycznego".
Mogło to jednak oznaczać też na przykład katapultę elektromagnetyczną dla samolotów startujących z lotniskowców. Wiadomo, że Chińczycy nad czymś takim pracują, bo przyznawali to oficjalnie. Amerykanie testują pierwsze egzemplarze takiego urządzenia na nowym lotniskowcu USS Gerald R. Ford.
Niezwykłe możliwości
CNBC twierdzi jednak, że amerykański wywiad pierwszy raz zauważył chińskie działo elektromagnetyczne w 2011 roku. W 2014 roku miało już przechodzić testy na lądzie, a do 2017 roku usprawniono je i znacznie zwiększono zasięg. Pod koniec 2017 roku miało zostać zamontowane na okręcie i zostać wysłane na próby morskie, co zbiega się z opublikowanymi w sieci zdjęciami.
Telewizja twierdzi, że chiński railgun ma mieć prawie 200 kilometrów zasięgu i wystrzeliwać pociski z prędkością około 9000 km/h. Pojedynczy pocisk, wyrzucany z działa przez pole elektromagnetyczne, ma kosztować od 25 do 50 tysięcy dolarów.
Takie osiągi byłyby wielkim osiągnięciem. Pracujący nad podobną bronią od ponad dekady Amerykanie chcą na razie osiągnąć wynik rzędu 150 kilometrów i 6-7 tysięcy km/h i twierdzą, że pomimo znaczących postępów nadal są odlegli od osiągnięcia takich wyników. Zwłaszcza od zdolności do seryjnego strzelania na takie dystanse, ponieważ każdy wystrzał oznacza wielkie obciążenia dla lufy, która pomimo użycia najtrwalszych materiałów, szybko się zużywa.
US Navy zakłada, że pierwsze działo elektromagnetyczne trafi na pokład okrętu być może w połowie przyszłej dekady.
Prawda, czy podkolorowana prawda?
Fantastyczne osiągi chińskiego railguna podawane przez informatorów CNBC mogą oznaczać dwie rzeczy: albo Chińczycy dokonali przełomu technologicznego i znacznie wyprzedzili na tym polu Amerykanów, albo telewizji przekazano bardzo podkoloryzowane informacje. To pierwsze byłoby bardzo zaskakujące, ponieważ Amerykanie pracują nad railgunami od ponad dekady, inwestując w to setki milionów dolarów i dysponują najbardziej zaawansowanymi technologiami militarnymi na świecie. Chiński przemysł zbrojeniowy ciągle natomiast nadrabia zaległości względem Zachodu.
Druga opcja, czyli przekazanie mediom fałszywych informacji, nie jest natomiast rzeczą niespotykaną. W przeszłości wojsko i służby USA wiele razy przedstawiały alarmistyczne oceny możliwości przeciwnika, które później okazały się bardzo przesadzone. W czasach zimnej wojny twierdzono najpierw, że ZSRR posiada znaczną przewagę w liczbie bombowców strategicznych, potem w rakietach międzykontynentalnych. W obu przypadkach pozwoliło to uzasadnić zwiększone wydatki zbrojeniowe na analogiczną amerykańską broń.
Obecnie przedstawiciele Pentagonu ostrzegają przed pozostaniem w tyle za Chińczykami. Były wiceszef departamentu obrony Robert Work, który odpowiadał między innymi za rozwój technologiczny, ostrzegał w czwartek na konferencji w Waszyngtonie, że Chiny mogą wyprzedzić technologicznie USA w dwa lata. - Powinniśmy być gotowi na bycie zaskoczonymi w konflikcie z Chinami. Nie tylko dlatego, że znacznie inwestują w modernizacje swojego wojska, ale też inwestują w technologie nowej generacji - twierdzi były urzędnik. Jego zdaniem Pentagon musi się skoncentrować na lepszym wydawaniu pieniędzy na rozwój technologiczny.
Ze strony Pentagonu padają też coraz częściej głosy, że USA zostają w tyle za Chinami w rozwoju broni hipersonicznej, czyli przemieszczającej się z wielkimi prędkościami (rzędu sześć tysięcy km/h i więcej). W styczniu wiceszef Kolegium Szefów Połączonych Sztabów (najwyższego dowództwa wojska USA) generał Paul Selva stwierdził podczas przesłuchania w Kongresie, że "USA straciły przewagę technologiczną w broni hipersonicznej".
W marcu mówił w podobnym tonie Michael Griffin, podsekretarz obrony USA odpowiedzialny za badania i rozwój. - USA nie robią wszystkiego, co byłoby konieczne, aby odpowiedzieć na zagrożenia z tej strony. Moim celem jest sprawić, aby martwili się o to, jak nas dogonić - stwierdził Griffin cytowany przez portal Breaking Defense.
Autor: mk\mtom / Źródło: CNBC, Newsweek.com, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter | dafeng cao