Ciało Elisy leżało 17 lat na strychu kościoła. Właśnie wznowiono tam msze. Mieszkańcy oburzeni

Źródło:
fanpage.it, Corriere della Sera, ANSA
Ciało dziewczyny znaleziono na strychu kościoła w Potenzie
Ciało dziewczyny znaleziono na strychu kościoła w PotenzieGoogle Earth
wideo 2/3
mapa wanda 2

Elisa Claps zniknęła 12 września 1993 roku. W tamtą niedzielę powiedziała rodzicom, że idzie do kościoła. Był to ostatni dzień, w którym widzieli ją żywą. Po 17 latach ciało nastolatki odnaleźli robotnicy, którzy remontowali budynek świątyni. Zabójca dziewczyny, zanim trafił przed sąd, dokonał jeszcze jednego morderstwa. Ta sprawa, która od lat oburza mieszkańców włoskiej Potenzy, właśnie ma nowy rozdział: w kościele wznowiono odprawianie mszy świętych. Przed budynkiem zjawił się tłum protestujących.

Elisa była nastolatką, która nie wyróżniała się z tłumu. Dziewczyna średniego wzrostu, o brązowych włosach i brązowych oczach. Nosiła okulary, bo cierpiała na krótkowzroczność. We wrześniu 1993 roku była właśnie po egzaminach poprawkowych, które zdała, pod koniec miesiąca miała rozpocząć naukę w liceum. Wychowała się w katolickiej rodzinie, jej matka była urzędniczką, ojciec miał kiosk z tytoniem. Miała dwóch braci.

12 września wypadł w niedzielę. Wyszła rano z domu, mówiąc rodzicom, że idzie na mszę, bratu przekazała, że wróci około 13, jeszcze przed obiadem. Z późniejszych przesłuchań jej bliskich wiadomo, że nie została do końca na mszy, chciała jeszcze spędzić czas z przyjaciółką, a później spotkać się ze starszym kolegą.

Elisa ClapsPolizia Di Stato/Public Domain

Kolega obcinał kobietom kosmyki włosów

Elisa nie wróciła już do domu. Na budynkach Potenzy pojawiły się setki ogłoszeń z jej zdjęciem, ruszyło śledztwo policji. Funkcjonariusze doszli do wniosku, że ostatnią osobą, która widziała ją żywą, jest 20-latek, Danilo R. Twierdził jednak, że nie wie, co działo się z nią później tamtego dnia. "Kolega, z którym się widziała, przekazał policjantom, że tylko się z nią przywitał" - relacjonował dziennikarz "Repubbliki" 17 września 1993 roku.

Niedługo później śledczy otrzymali informację z pogotowia ratunkowego: w dzień, kiedy zniknęła Elisa, R. zgłosił się na oddział z poważną raną. Jego ubrania były całe we krwi. "Jest godzina 13.50. Danilo ma ranę ciętą prawej dłoni. 'Poślizgnąłem się na schodku na placu budowy' - tłumaczy" - relacjonował później dziennikarz "La Stampy".

Kiedy policjanci chcieli go zatrzymać, mówił, że musi jechać zdawać egzaminy w innym mieście i zerwał kontakt. Z rozmów z koleżankami Elisy funkcjonariusze dowiedzieli się, że Danilo miał dziwne przyzwyczajenia. Wydzwaniał do nastolatek po kilka razy dziennie i namawiał je do spotkań, puszczając przy tym w tle utwory muzyki poważnej, nie rozumiał, kiedy odmawiają mu randek, był zbyt natarczywy w kontaktach damsko-męskich. Jak ustalili lata później prokuratorzy, R. miał też w zwyczaju obcinać pukle włosów nieznajomym kobietom w autobusach i pociągach. 20-latek pozostawał w kręgu podejrzanych, ale brakowało dowodów na to, że zrobił coś Elisie. Kilka miesięcy po zaginięciu dziewczyny przeniósł się do Anglii.

"Nowe zatrzymanie w sprawie Elisy"Archiwalne wydanie dziennika "La Stampa" z 1994 roku

Opór ze strony proboszcza

To, co dodatkowo dręczyło rodzinę nastolatki, to podejrzane zachowanie proboszcza kościoła Świętej Trójcy, w którym Elisa spotkała się z Danilo. Jej brat do dziś nie rozumie, dlaczego duchowny nie pozwolił mu wtedy przeszukać terenu świątyni. Twierdził, że nie ma kluczy do wszystkich drzwi.

"Matka Elisy pamięta z kolei, że na pytanie, czy zna jej córkę i niejakiego Danilo, ksiądz odpowiedział: 'chłopaka nie znam, a pani córki nie znałem'. Użył przy tym czasu przeszłego" - pisze dziennikarz portalu fanpage.it.

Uciekł do Anglii, tam zabił sąsiadkę

Makabryczne odkrycie nastąpiło w marcu 2010 roku, kiedy świątynia przechodziła remont. Trzech mężczyzn pracujących na strychu znalazło zmumifikowane zwłoki nastolatki. Na jej włosach były wyraźne ślady niedbałego strzyżenia, jakby ktoś pozbawił ją losowo wybranych kosmyków. Obok ciała leżały kolczyki, okulary i podarta bielizna - wszystkie te przedmioty należały w 1993 roku do Elisy.

Tak wyglądał kościół w 2010 roku

Ślady DNA na jej koszulce doprowadziły śledczych do Danilo R., którego skazano na dożywocie nie tylko za zabójstwo nastolatki z Potenzy, ale też za morderstwo, którego dokonał w Wielkiej Brytanii. 12 listopada 2002 roku zabił tam o 15 lat starszą od siebie sąsiadkę, krawcową. Ciało znalazły jej dzieci, leżało w wannie. W jej pięści zaciśnięty był odcięty kosmyk jej włosów.

R. nigdy nie przyznał się do winy. Karę odbywa w więzieniu w Wielkiej Brytanii.

"Nie pozostaje nam nic innego, jak przyjąć to do wiadomości"

Kościół Świętej Trójcy został otwarty 24 sierpnia tego roku.

Bliscy zmarłej nastolatki poinformowali wtedy, że papież Franciszek napisał do nich list, w którym poinformował o otwarciu świątyni i wskazał ją jako miejsce do cichej modlitwy. "Jesteśmy wdzięczni, że wyraża bliskość z nami, ale jednocześnie dziwi nas jego informacja o otwarciu świątyni. Nie pozostaje nam nic innego, jak przyjąć to do wiadomości. To, czy warto słuchać Słowa Bożego w tym kościele, pozostawiamy do własnej oceny wiernym. (...) to nie my decydujemy o losie tej świątyni, choć ktoś inny zadecydował o losie Elisy" - napisali wtedy w oświadczeniu.

Matka Elisy, Filomena Claps, tak komentowała otwarcie kościoła dla wiernych w rozmowie z portalem fanpage.it: "Wszyscy, którzy chcą tam wejść, mają moje błogosławieństwo, ale proszę ich, by patrzyli nie tylko w górę, w kierunku dachu, gdzie ciało mojej córki było ukryte przez lata, ale niech pochylą też głowy w dół. Bo na podłodze tej świątyni nadal są ślady krwi niewinnej 16-latki" - zaapelowała.

"Nigdy nikt nie przeprosił mojej matki"

W Potenzy jednak zawrzało. Od ubiegłego tygodnia codziennie rano w kościele jest odprawiana msza święta. 5 listopada pod budynkiem zebrały się setki protestujących. "Mordercy!", "Wstyd!" - krzyczeli zebrani ludzie. Przy kościele pojawił się też brat Elisy, który wyraził tam publicznie swoje rozczarowanie.

"Moja rodzina była gotowa przyjąć postawę neutralną względem ponownego otwarcia świątyni, pod warunkiem że Kościół weźmie odpowiedzialność za opóźnianie odnalezienia ciała. Wystarczyłby jeden komunikat" - powiedział Gildo Claps.

Proboszcz, który uniemożliwił mu przeszukanie kościoła w 1993 roku, już nie żyje. "Nigdy nikt nie przeprosił też mojej matki, a chcielibyśmy, żeby Kościół miał tę odwagę i poprosił nas o wybaczenie" - kontynuował Gildo Claps.

"Uważam, że organizowanie tu mszy świętych to arogancja ze strony arcybiskupa. Boli nas wszystkich dodatkowo również ze względu na to, że odbywa się w momencie, kiedy historię Elisy przypomina nam właśnie telewizja Rai" - powiedział dziennikarzom jeden z protestujących mężczyzn. Tej jesieni w publicznej telewizji pojawił się miniserial dokumentalny o sprawie śmierci Elisy Claps.

W poniedziałek archidiecezja w Potenzy wydała oświadczenie w sprawie protestów. "Czujemy głęboki żal i smutek z powodu zakłócania mszy świętej. Wolność myśli i słowa nie może oznaczać obrażania, inwektyw i ograniczania wolności innych osób" - przekazali duchowni w komunikacie.

Kościół Świętej Trójcy w PotenzyGoogle Maps

Autorka/Autor:ww/PKoz

Źródło: fanpage.it, Corriere della Sera, ANSA

Źródło zdjęcia głównego: Polizia Di Stato (Potenza), Google Maps