W niedzielę w Chorwacji odbędzie się pierwsza tura wyborów prezydenckich. O pięcioletnią kadencję na stanowisku głowy państwa zawalczy ośmioro kandydatów. Obecny prezydent Zoran Milanović cieszy się w sondażach największym poparciem, jednak żaden z nich nie daje mu szans na reelekcję już w pierwszej turze.
Lokale wyborcze zostały otwarte o godzinie 7 rano.
W chorwackich wyborach obecny prezydent Zoran Milanović, popierany przez Socjaldemokratyczną Partię Chorwacji (SDP) i zdobywający w sondażach najwięcej poparcia, ubiegać się będzie o swoją drugą i ostatnią kadencję. Żaden sondaży nie daje mu jednak szans na wygranie wyborów w pierwszej turze. Największe szanse na wejście razem z nim do II tury, zaplanowanej na 12 stycznia, ma kandydat rządzącej centroprawicowej HDZ Dragan Primorac.
Kim są kandydaci?
Sprawujący urząd prezydenta od 2020 roku Zoran Milanović stał też w przeszłości na czele chorwackiego rządu (2011-2016) i postkomunistycznej Socjaldemokratycznej Partii Chorwacji (2007-2016). Jest z wykształcenia prawnikiem, a doświadczenie zawodowe zdobywał m.in. w Brukseli, pracując jako dyplomata przy UE oraz NATO.
Za czasów jego premierostwa Chorwacja wstąpiła do Unii Europejskiej. W ostatnich wyborach prezydenckich pokonał w II turze poprzedniczkę Kolindę Grabar-Kitarović z Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ).
Milanović przedstawiał się wtedy jako kandydat nowoczesny i postępowy. W okresie swojej prezydentury często sięgał po retorykę populistyczną i prokremlowską, nazywając pandemiczne lockdowny w Austrii "metodami nazistowskimi" czy wypowiadając się przeciwko wsparciu udzielanemu Kijowowi przez Zagrzeb po rozpoczęciu przez Rosję inwazji przeciwko Ukrainie.
Pod koniec 2024 r. sprzeciwił się udziałowi chorwackich żołnierzy w natowskiej misji NSATU, mającej koordynować dostawy uzbrojenia, amunicji i sprzętu wojskowego, a także szkolić ukraińskich żołnierzy. Prezydent Milanović regularnie krytykuje rząd Andreja Plenkovicia za korupcję i nadużycia władz. Chorwaccy komentatorzy zwracają też uwagę na wieloletni personalny konflikt prezydenta i premiera.
Sondaże przedwyborcze dają mu poparcie między 31 a 38 procent.
Największe szanse na wejście z nim do II tury, zaplanowanej na 12 stycznia, ma Dragan Primorac, wpierany przez rządzącą centroprawicową HDZ.
Primorac ukończył studia i uzyskał stopień doktora na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu w Zagrzebiu. Jest specjalistą z zakresu pediatrii i genetyki medycznej, biegłym sądowym i wykładowcą na uczelniach krajowych i zagranicznych oraz zdobywcą wielu nagród międzynarodowych i krajowych z zakresu medycyny.
Polityk jest związany z partią HDZ od lat. W latach 2003-2009 sprawował urząd ministra edukacji w dwóch centroprawicowych rządach Ivo Sanadera. W 2007 roku obywatele uznali go za najlepszego z członków rządu z poparciem 31 procent. W 2009 roku ubiegał się o prezydenturę jako kandydat niezależny, uzyskując niecałe 6 procent głosów.
Primorac zapowiada walkę o przywrócenie większej kultury w chorwackim dyskursie politycznym, a chorwaccy eksperci uznają, że jego wygrana ujednoliciłaby stanowisko prezydenta z polityką rządu. Sondaże przed niedzielnymi wyborami dają mu od 21 do 26 procent poparcia. Ankiety przedwyborcze przewidują około 10-procentowe poparcie dwóch kandydatek: Marii Selak Raspudić oraz Ivany Kekin. Pierwsza z nich jest niezależną deputowaną chorwackiego Saboru, do którego dostała się w 2020 roku z ramienia prawicowo-populistycznej partii Most. W trakcie kampanii krytykowała m.in. konwencję stambulską o zapobieganiu przemocy wobec kobiet i wielokrotnie wzywała do wzmocnienia kompetencji prezydenckich. Ivana Kekin reprezentuje lewicowy blok Możemy! Jest posłanką od 2021 roku, a z zawodu psychiatrą, pracująca w uniwersyteckim szpitalu w Zagrzebiu. Zyskała popularność jako aktywistka na rzecz praw reprodukcyjnych kobiet i podniesienia poziomu zdrowia publicznego w Chorwacji. Z poparciem poniżej pięciu punktów procentowych w wyborach startują też: Miro Bulj z prawicowego Mostu, kandydatka Domu i Zgromadzenia Narodowego Branka Lozo oraz niezależni kandydaci: Tomislav Jonjić i Niko Tokić Kartelo.
Te tematy dominowały w kampanii
Nikola Baketa, analityk Instytutu Badań Społecznych w Zagrzebiu, wyliczył, że w kampanii poprzedzającej niedzielne wybory prezydenckie w Chorwacji dominowały tematy pomocy udzielanej Ukrainie, nielegalnej migracji, spraw socjalnych czy korupcji.
- Sprawa Ukrainy jest niezwykle aktualna za sprawą debaty na temat udziału sił zbrojnych Chorwacji w misji NATO, mającej koordynować dostawy uzbrojenia, a także szkolić ukraińskich żołnierzy - przypomniał Baketa. - Rząd stara się być lojalnym partnerem w NATO i UE, a (obecny prezydent Zoran) Milanović stanowczo sprzeciwia się udziałowi Chorwatów w tym projekcie - dodał analityk.
- To samo stanowisko co prezydent zajęli wszyscy kandydaci, ale uważam, że na przykład kandydat rządzącej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) Dragan Primorac, gdyby został wybrany, sprawiłby władzy wykonawczej znacznie mniej problemów w tej kwestii - ocenił ekspert Instytutu Badań Społecznych.
Baketa dodał, że "w dyskusji na temat spraw wewnętrznych aktualny był temat relacji prywatnej i publicznej opieki zdrowotnej, dostępności świadczeń publicznych i finansowania prywatnych przychodni ze środków państwowych".
Profesor Davor Boban z Uniwersytetu w Zagrzebiu zauważył z kolei, że "w kampanii kandydaci poruszają tematy, które w większości nie mają nic wspólnego z konstytucyjnymi uprawnieniami prezydenta Republiki Chorwacji".
- Do 2000 roku w Chorwacji panował półprezydencki system rządów, jednak od czasu zmian konstytucyjnych prezydent ma jedynie ograniczone uprawnienia w zakresie polityki zagranicznej, obronności i bezpieczeństwa. Nie ma ich w polityce wewnętrznej. Kampanie wyborcze od tamtego czasu do dziś polegają w większości na zbyt wielu obietnicach dotyczących tematów, w których prezydenci nie mają mocy sprawczej - zaznaczył.
"Krótka i dość nudna" kampania
Chorwaccy komentatorzy określają kampanię jako "krótką i dość nudną". Została ona chwilowo przerwana przez tragedię, do której doszło 20 grudnia w Zagrzebiu, gdzie w jednej ze szkół 19-latek zabił 7-letniego chłopca i ranił cztery osoby.
Najważniejszym momentem kampanii była debata telewizyjna ośmiorga kandydatów, którą telewizja HRT zorganizowała 23 grudnia. Jej uczestnicy skupili się na wzajemnych atakach, dyskusji na temat korupcji, stanu służby zdrowia czy wymiaru sprawiedliwości.
W kwestii polityki zagranicznej skupiano się na wsparciu udzielanemu przez Chorwację Ukrainie, a także o relacjach z państwami najbliższego sąsiedztwa - Serbią oraz Bośnią i Hercegowiną. W przypadku pierwszego kraju rozmawiano o stosunku Zagrzebia do starań Belgradu o akcesję do UE, a w przypadku drugiego - o sytuacji Chorwatów zamieszkujących BiH, którą wszyscy określili jako "niezadowalającą".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA/ANTONIO BA