Ponad 8 miliardów euro - tyle w ciągu siedmiu lat dostanie Chorwacja od Unii Europejskiej. Już wkrótce, najmłodszy członek wspólnoty przekaże do Brukseli plan wydawania pieniędzy. Pracuje nad nim firma doradcza wynajęta przez chorwacki rząd, a zespół doradzający tworzą... Polacy. Powód? Zdaniem Chorwatów, jesteśmy specjalistami w wydawaniu unijnych środków.
Chorwacja dołączyła do unijnej rodziny 1 lipca zeszłego roku. W ten sposób Zagrzeb dostał dostęp do unijnego tortu pieniędzy, które miały się skończyć pod koniec 2013 roku. Jednocześnie, miejscowy rząd rozpoczął rozmowy na temat pieniędzy z nowego, siedmioletniego budżetu Unii. Na razie jednak niewiele środków popłynęło do Chorwacji, dlatego pół roku po wejściu do Unii, mieszkańcy tamtejszych miast nie odczuwają zmian. - Chorwaci nie zauważają, żeby było ani lepiej ani gorzej. Nie widzimy żadnej różnicy. Rząd chorwacki nadal się zachowuje socjalistycznie. Mentalność u wielu ludzi została taka, jaka była. Szczególnie u polityków - mówi jedna z mieszkanek Zagrzebia.
Polacy doradzają, jak wydawać pieniądze
Chorwaci zapewne poczują zmiany, gdy ruszy wydawanie pieniędzy z obecnego budżetu Unii. Kraj dostanie w ciągu siedmiu lat ponad 8 mld euro. To dziesięć razy mniej niż Polska, ale dla małego państwa chorwackiego to dużo. W drugiej połowie roku Chorwacja przekaże do Brukseli plan wydawania pieniędzy. Nad pisaniem planu pracuje firma doradcza, którą wynajął chorwacki rząd, a zespół doradzający rządowi tworzą Polacy. - Za każdym razem kiedy mówimy, że jesteśmy z Polski to słyszymy: my byśmy chcieli tak wydawać środki, jak wy wydajecie. Także rzeczywiście pod tym względem bardzo nas cenią, mówią, że bardzo im się podoba to, że potrafimy wydać każde euro i potrafimy też mieć dobre pomysły i umieć o nie walczyć - mówi Danuta Jabłońska, ekspert funduszy unijnych, z Grupy Doradczej BDKM.
Turystyka nie wystarcza
Za 15 proc. chorwackiego PKB odpowiada turystyka. Przedsiębiorcy z tej branży od kilku lat szukają sposobów na wydłużenie sezonu turystycznego, ale nie zawsze się to udaje. Jednym z pomysłów było zorganizowanie turystyki medycznej w miesiącach poza sezonem, który trwa od kwietnia do października. Ale po wejściu do Unii Europejskiej wielu chorwackich lekarzy wyjechało do pracy na zachodzie Europy. Jednak nawet tak rozbudowana gałąź gospodarki jak turystyka nie wystarcza, by Chorwacja dynamicznie się rozwijała. Od pięciu lat kraj zmaga się z recesją, a stopa bezrobocia dochodzi do 18 proc. Chorwacja nie ma jeszcze na tyle rozwiniętej przedsiębiorczości, by pokrywała wszystkie potrzeby kraju. - Chorwacja jest importerem żywności. Tymczasem jest taka dwoista - jest część nadmorska i część kontynentalna, które się różnią absolutnie wszystkim, łącznie z klimatem. Są dwie prognozy pogody, wszystko jest inne. I ta część kontynentalna spokojnie mogłaby wyżywić nie tylko część nadmorską, ale i podejrzewam cały region. Tymczasem Chorwacja importuje żywność - mówi Maciej Szymański, ambasador RP w Chorwacji.
Cele na przyszłość
Jakie są cele Chorwacji na najbliższe lata? Wśród nich na pewno budowa mostu, bo po podziale Jugosławii osoby, które chcą dojechać do Dubrownika, muszą przejechać przez kilkunastokilometrowe terytorium Bośni. Chorwacja próbuje ten problem rozwiązać od kilkunastu lat, a teraz, po wejściu do UE, rząd liczy że pomoże w tym Bruksela. Zagrzeb początkowo chciał zbudować eksterytorialną autostradę przez Bośnię, ale to rozwiązanie oznaczało by, że unijne pieniądze trafią na projekt spoza granic Unii, co nie podoba się Brukseli. Dlatego rząd chce z unijnych pieniędzy zbudować most, który ominie terytorium Bośni. - Mówiąc w europejskich rozmiarach, te pieniądze nie są duże. Most, razem z drogą, kosztuje 300 milionów euro. 300 milionów, żeby jeden z najbardziej znanych chorwackich symboli towarowych został powiązany z jego gospodarką - mówi Andro Vlahusić, burmistrz Dubrownika. Jak dodaje, ten most, nawet gdyby nie miał całkowitej ekonomicznej opłacalności, jest "bardzo istotny ze strony transportowej, socjalnej i politycznej". - Liczymy na pomoc europejskich funduszy. Za pięć lat planujemy go skończyć. Ale bardzo ważne jest, żeby decyzja ze strony Europy była podjęta, żeby ludzie byli zadowoleni - dodaje samorządowiec. Według prognoz Komisji Europejskiej, ten rok może być dla Chorwacji pierwszym od kilku lat ze wzrostem gospodarczym. Kolejne lata, to ambitne plany wejścia do strefy Schengen w 2015 roku i zastąpienie waluty kuny przez euro.
Program "Tu Europa" można oglądać w TVN24 co sobotę, o godz. 17.
Autor: kde//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24