Coroczny zjazd plenum Komitetu Centralnego rządzącej Chinami partii komunistycznej jest rzadką szansą, by zajrzeć za kurtynę skrywającą kulisy chińskiej władzy. Na spotkaniu tym nie są podejmowane decyzje, ale jest to okazja do publicznego ogłoszenia decyzji podjętych wcześniej za zamkniętymi drzwiami. Przy okazji w mediach pokazywane są nagrania i zdjęcia z plenum, dające nieczęstą możliwość zobaczenia najwyższych elit partyjnych i wojskowych rządzących Chinami.
Gdzie są generałowie?
I właśnie to ostatnie wywołało największe zaskoczenie wśród ekspertów i analityków. Krótko przed plenum poinformowano o aresztowaniu ośmiu generałów, oficjalnie w ramach walki z korupcją. Już to było dużym wydarzeniem. Na plenum - na którym obecność jest obowiązkowa - mimo to okazało się jednak, że także z pozostałych najwyższych rangą chińskich generałów, będących członkami Komitetu Centralnego partii, nie pojawiło się aż 22 z 33. Wśród nich chiński "żołnierz numer jeden" - generał He Weidong.
Zabrakło więc aż 2/3 najwyższych rangą i najważniejszych dowódców w całej chińskiej armii. Tymczasem nawet pojedyncze nieobecności na plenum są ostatecznością i dochodzi do nich jedynie w wyjątkowych sytuacjach, takich jak poważne problemy zdrowotne. Brak większości generałów jest pierwszym takim znanym przypadkiem w historii.
"Poziom absencji nie był tak wysoki od czasu kiedy KPCh zaczęła publikować dane o frekwencji na posiedzeniach Plenum w latach 70. XX wieku" - zauważa dr Adrian Brona z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Skala represji porównywalna może być jedynie do rewolucyjnego szaleństwa w czasach Mao Zedonga.