- Rozwiązłe przyjęcia z udziałem młodych kobiet nazywane "bunga bunga", organizowane w rezydencjach Silvio Berlusconiego, kosztowały w zeszłym roku premiera Włoch 2,5 miliona euro - poinformował dziennik "La Repubblica".
Miliony euro szef rządu miał wydać na prezenty i honoraria dla kobiet, wynajmowane dla nich mieszkania, ich utrzymanie, a także pośredników rekrutujących uczestniczki zabaw w rezydencjach premiera.
Kosztowne zabawy
Rzymski dziennik podał przykłady poniesionych przez premiera Włoch wydatków, dodając do tego zapis operacji poczynionych przez Berlusconiego w gotówce. Każdy wieczór pobytu dziewcząt w domu 74-letniego polityka w Arcore koło Mediolanu kosztował go 50-70 tys. euro. Obecne na przyjęciach młode kobiety otrzymywały koperty z banknotami o nominale 500 euro, a także biżuterię.
Ale to tylko część wydatków, bo Berlusconi pokrywał też z własnej kieszeni koszty wynajmu mieszkań w Mediolanie dla siedmiu kobiet, które regularnie bawiły w jego rezydencjach. Opłacał też rachunki za prąd i gaz. Miesięcznie kosztowało to Berlusconiego 7400 euro.
Według gazety, tymi "kosztami operacyjnymi", oraz rachunkami za mieszkania, zajmowała się osobiście była dentystka premiera, obecnie mediolańska radna z jego partii, Nicole Minetti. Nad całością wydatków czuwał zaś Giuseppe Spinelli, określany jako "kasjer" szefa rządu.
Długie emocje
"La Repubblica" ustaliła, że w 2010 roku tylko w domu premiera w Arcore odbyło się 17 takich przyjęć połączonych z "bunga bunga".
Gazeta powołując się na zapisy prokuratorskich podsłuchów twierdzi, że pieniądze na rekrutację młodych kobiet na przyjęcia otrzymywał impresario telewizyjnych gwiazd i celebrytek Lele Mora, oraz prezenter wiadomości w stacji Berlusconiego, Emilio Fede. W piątek mediolańska prokuratura objęła ich obu, a także premiera śledztwem w sprawie prostytucji, również nieletnich, do jakiej miało dochodzić w rezydencjach szefa rządu.
Silvio Berlusconi wszystkiemu zaprzecza. W środę bardzo ostro skrytykował prokuratorów zarzucając im, że dokonali na niego "ciężkiego ataku" i "podeptali prawa w celach politycznych przy wielkim medialnym rozgłosie". Ponadto wyraził przekonanie, że w dochodzeniu tym zastosowano metody śledcze, jak "wobec mafii".
Źródło: PAP