Minister obrony Bułgarii poinformował, że jego resort zwiększa liczbę wojskowych oddelegowanych do ochrony na granicy z Turcją. Decyzja ta ma związek z rosnącą w ostatnich tygodniach presją migracyjną - na granicy i wewnątrz kraju w ciągu siedmiu miesięcy zatrzymano ponad 7500 nielegalnych migrantów, dwukrotnie więcej niż w analogicznym okresem ubiegłego roku.
Liczba wojskowych, którzy zostali oddelegowani do ochrony najbardziej zagrożonych przez presję migracyjną odcinków granicy z Turcją została zwiększona do 500 osób - poinformował w piątek tymczasowy minister obrony Dymitar Stojanow. Wzmocniono najbardziej wysunięty na wschód odcinek granicy w górach Strandża, skąd od kilku miesięcy do Bułgarii przedostaje się najwięcej nielegalnych migrantów.
Oddelegowani żołnierze zajmą się również remontem ogrodzenia ochronnego z drutu kolczastego, stale niszczonego przez migrantów i przemytników. Do obserwacji granicy wysłano również drony.
Decyzją rządu z listopada 2021 r. na ochronę granicy oddelegowano 300 wojskowych, podlegających stałej rotacji. Obecnie siły te liczą 500 żołnierzy. Rotacja jest związana z podejrzeniami władz, że część tego kontyngentu współpracuje z przemytnikami. Zdaniem ministra spraw wewnętrznych Iwana Demerdżijewa są to głównie funkcjonariusze policji granicznej. Kierownictwo tej struktury zostało zwolnione.
W piątek po wizycie na granicy Demerdzijew poinformował, że ewentualną współpracę funkcjonariuszy policji granicznej z przemytnikami sprawdza obecnie Państwowa Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (kontrwywiad).
Rosnąca presja migracyjna na granicy bułgarsko-tureckiej
W ostatnich tygodniach presja migracyjna znacznie wzrosła, na granicy i wewnątrz kraju w ciągu siedmiu miesięcy tego roku zatrzymano ponad 7500 nielegalnych migrantów, dwukrotnie więcej niż w analogicznym okresem ubiegłego roku.
Wśród migrantów, oprócz Afgańczyków i Syryjczyków, zaczęli pojawiać się Marokańczycy, Tunizyjczycy i Algierczycy. W przemyt ludzi zaangażowani są oprócz Bułgarów i Turków również migranci, którzy od jakiegoś czasu żyją w Bułgarii. Władze poinformowały także, że do procederu dołączyli Ukraińcy.
Choć każdego dnia służby zatrzymują duże grupy próbujące nielegalnie przekroczyć granicę, to według szacunków zatrzymywana jest jedynie co dziesiąta osoba. Ośrodki dla migrantów, które do niedawna były zapełnione w około 20 proc., obecnie są przepełnione. Migranci jednak nie zatrzymują się w nich na długo, kanały przemytnicze prowadzą ich dalej na Zachód przez Rumunię i Serbię.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters Archive