Nie możemy dopuścić do podobnych Bucz, chociaż nie wiadomo, jaka jest sytuacja w innych miejscowościach, które wciąż są zajęte przez Rosjan - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczycia, nawiązując do zbrodni dokonanej przez Rosjan w Buczy w obwodzie kijowskim. - Nie prosimy o współczucie, nie prosimy o lajki na Facebooku, prosimy o jedno: dajcie nam broń, żeby bronić swoje państwo, swój naród i wypędzić Rosjan z Ukrainy - apelował.
Rosyjskie wojska wycofały się z Buczy, miasta pod Kijowem. Ukraińscy żołnierze, którzy tam wkroczyli, odnaleźli wiele ciał zamordowanych cywilów. Na terenie należącym do cerkwi znajduje się masowy grób. Część ofiar miała związane ręce za plecami i ślady po strzałach oddanych w tył głowy. Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba powiedział, że "zbrodnie wojenne w Buczy to wierzchołek góry lodowej, sytuacja w Mariupolu jest znacznie gorsza". Prokurator generalna Ukrainy Iryna Wenediktowa stwierdziła wcześniej, że najtragiczniejsza sytuacja jest w Borodziance, miejscowości położonej na północny zachód od Kijowa.
Deszczycia: nie możemy dopuścić do podobnych Bucz
O zbrodniach dokonywanych przez Rosjan mówił w "Kropce nad i" w TVN24 ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczycia.
- Oni są bestiami, oni nie są ludźmi, zasługują na najgorsze, co może być. Oni nie mogą żyć dalej na tej ziemi, bo takiego czegoś nie może zrobić człowiek z jakimś normalnym umysłem - mówił ambasador.
Jak mówił dalej Deszczycia, Rosjanie "chcą zastraszyć" społeczność międzynarodową. - Próbują teraz straszyć bronią nuklearną, chemiczną - dodał. - Nie możemy dopuścić do podobnych Bucz, chociaż nie wiadomo, jaka jest sytuacja w innych miejscowościach, które wciąż są zajęte przez Rosjan - zwracał uwagę.
Czytaj więcej: Wysoka komisarz ONZ "jest przerażona obrazami" z Buczy
Deszczycia: prosimy o jedno
- Nie prosimy o współczucie, nie prosimy o lajki na Facebooku, prosimy o jedno: dajcie nam broń, żeby bronić swoje państwo, swój naród i wypędzić Rosjan z Ukrainy. A my to sami zrobimy. Po to, żeby dać pokój i w Ukrainie, i w Polsce i na całym świecie - podkreślał Andrij Deszczycia.
Mówił, że Ukraina oczekuje broni także od Polski. Wymieniał, że chodzi tu o czołgi, myśliwce, o "ostrą, twardą amunicję". - Tak jak było w czasie Powstania Warszawskiego, (...).Wołamy, prosimy o amunicję. Bez tej amunicji nie damy rady. Jeżeli chcecie, żeby Putin nie przeszedł granicy polskiej, to dajcie nam amunicję. My go zatrzymamy w Kijowie, a nawet nie w Kijowie, jego już nie ma w Kijowie. Zatrzymamy go w Donbasie, a potem wypędzimy z Donbasu - powiedział ambasador Ukrainy w Polsce.
Deszczycia: z Putinem nie ma o czym rozmawiać, ale trzeba dążyć do zakończenia wojny
Zapytany, czy jego zdaniem należy prowadzić rozmowy z Władimirem Putinem - jak czynią to niektórzy europejscy przywódcy - Deszczycia odpowiedział: - Uważam, że z Putinem nie ma o czym rozmawiać, ale prowadzimy negocjacje, bo każda wojna kończy się jakimś traktatem, musi się skończyć jakimś traktatem, w którym ma być określone, co to za państwo, które rozpoczęło wojnę i przegrało. - Jeżeli nie będzie takiego traktatu, który zostanie uznany przez cały świat, to Rosja będzie mogła znowu budować potęgę militarną i straszyć cały świat. Dlatego prowadzimy rozmowy, dążymy do takiego traktatu - tłumaczył.
Deszczycia: musimy całkowicie zamknąć Rosję
- Oprócz odpowiedzialności za zbrodnie musimy dopiąć Rosję, musimy dopiąć reżim putinowski, musimy całkowicie zamknąć Rosję, odciąć ich od SWIFT-u (systemu międzynarodowych rozliczeń - red.), od bankowości międzynarodowej, musimy przestać kupować gaz, ropę, węgiel - wyliczał. Zapytany, czy chciałby, żeby granica między Polską a Białorusią była zamknięta, odparł: - Chciałbym i wierzę, że do tego dojdzie, bo prowadzimy rozmawiamy o Ministerstwem Infrastruktury, (...). Wierzę, że do tego dojdzie nawet wcześniej niż w Unii Europejskiej, bo oni się wciąż wahają - powiedział.
- Ile trzeba takich Bucz, takiego ludobójstwa i ofiar tych rosyjskich zbrodni, żeby się obudził Steinmeier (prezydent Niemiec - red.) czy jakiś inny polityk zachodni. Ile trzeba? Czy oni czekają, żeby te Bucze były koło Berlina czy koło Berlina? Może wtedy się obudzą - mówił dalej Deszczycia.
Jak podkreślił, Putin "nienawidzi Ukraińców, bo Ukraińcy nie pozwalają mu stworzyć imperium". - A bez Ukrainy imperium rosyjskie nie będzie istniało. A jak nie będzie Ukrainy, nie będzie imperium rosyjskiego. A jak nie będzie imperium rosyjskiego, to Putin i cała Federacja Rosyjska (są - red.) nic nie warte - dodał.
Deszczycia: zabrałbym Orbana do Buczy, żeby zobaczył dzieci, matki, które zginęły
Ambasador został także zapytany o słowa, jakie po ogłoszeniu swego zwycięstwa w wyborach parlamentarnych na Węgrzech wypowiedział premier Viktor Orban. Jako swoich przeciwników określił między innymi prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
- Zabrałbym go do Buczy, żeby zobaczył te dzieci, te matki, które zginęły - powiedział Deszczycia. - Trzeba go pociągnąć do odpowiedzialności razem z Putinem, bo wspierając Putina słowami, a nie tylko słowami, on jest też wspólnikiem tych zbrodni wojennych - stwierdził.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24