Brytyjczycy wyrzucą izraelskiego dyplomatę

Aktualizacja:
 
Szef brytyjskiego MSZEPA

Wielka Brytania wydali izraelskiego dyplomatę. Takie potraktowanie przedstawiciela bliskiego sojusznika ma związek z podejrzeniami o fałszowanie 12 paszportów użytych przez zabójców członka Hamasu w Dubaju - Takie nadużycie brytyjskich paszportów jest niedopuszczalne – stwierdził szef MSZ David Miliband.

Wcześniej brytyjskie Foreign Office (odpowiednik polskiego MSZ) odmawiało komentarza w tej sprawie, zapowiadając oświadczenie Milibanda.

Traktują sprawę poważnie

Zdaniem ministra spraw zagranicznych nie ma wątpliwości, że Izrael stał za fałszowaniem paszportów użytych przez zabójców członka radykalnego palestyńskiego ugrupowania. - Rząd traktuje tę sprawę bardzo poważnie - zapewnił.

Izrael z kolei argumentuje, że nie ma dowodów na to, że stał za zabójstwem w Dubaju. Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich twierdzą natomiast, że Mossad stał za zabójstwem na „99 procent”. Miliband ma podobne zdanie.

"Bardzo skomplikowana operacja"

– Była to bardzo skomplikowana operacja, w której użyto wysokiej jakości podrobionych dokumentów, dlatego rząd ocenia, że jest wysoce prawdopodobne, że zostały one stworzone przez państwowy wywiad. Uznaliśmy, że są nieodparte argumenty za tym, żeby uznać odpowiedzialność Izraela za nadużycie brytyjskich paszportów – stwierdził szef brytyjskiego MSZ

Mahmud Al-Mabhun zginął w hotelu w Dubaju 20 stycznia, najprawdopodobniej wskutek uduszenia. O współudział w zabójstwie podejrzanych jest 27 osób, które przyjechały do Dubaju używając brytyjskich, irlandzkich, francuskich i australijskich paszportów z sześciu miast europejskich i Hongkongu.

Izrael ani nie potwierdził, ani nie zdementował swojej roli w zabójstwie al-Mabhouha.

Źródło: BBC, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: EPA