Kraje korzystające z unijnych funduszy strukturalnych powinny w swojej polityce w większym stopniu uwzględniać interesy pozostałych członków Unii Europejskiej - powiedział podczas wizyty w Berlinie premier Bułgarii Bojko Borysow.
Po spotkaniu z kanclerz Angelą Merkel w środę Borys Borysow oznajmił, że jest przeciwny postawie wielu "nowych" krajów UE, które kierują się dewizą "Dajcie nam pieniądze, a my będziemy prowadzić naszą własną politykę".
Priorytet narodowych parlamentów
- Narodowa polityka, narodowe parlamenty mają oczywiście priorytet, lecz gdy jest się we wspólnej Unii, to trzeba myśleć także o interesach innych krajów - zaznaczył premier Bułgarii, odpowiadając na pytanie, czy popiera niemiecki pomysł uzależnienia funduszy strukturalnych od przestrzegania przez kraje członkowskie zasad praworządności i ekonomii.
- Nie może być tak, że każdy realizuje tylko własne interesy, a do Brukseli zwraca się tylko wtedy, gdy trzeba odebrać kolejne fundusze - powiedział Borysow na wspólnej konferencji prasowej z Merkel.
Kanclerz Niemiec broniła pomysłu "Europy dwóch prędkości". - Ta idea jest tak pomyślana, by każdy kraj mógł uczestniczyć (poruszając się) we własnym tempie - wyjaśniła Merkel. Zapewniła, że nie chodzi o wykluczenie jakiegoś kraju, jeżeli chce on uczestniczyć w danym projekcie.
- Jeżeli Bułgaria spełni warunki wstąpienia do Schengen, co jest związane, przynajmniej pośrednio, z praworządnością i walką z korupcją, to Niemcy poprą przyjęcie jej do obszaru Schengen - podkreśliła szefowa niemieckiego rządu.
"Nikogo nie chcemy zmuszać"
Merkel zastrzegła, że nikt nie będzie zmuszany wbrew własnej woli do uczestnictwa w poszczególnych projektach. Wskazała na Danię, która nie uczestniczy w unijnej polityce wewnętrznej.
- To jest możliwe, nikogo nie chcemy zmuszać - zapewniła kanclerz Niemiec. - Każdy, kto chce, może brać udział, jeżeli spełni warunki - podkreśliła.
Autor: tas\mtom / Źródło: PAP