Swiatłana Cichanouska o porwaniach ukraińskich dzieci przez reżim Łukaszenki. "Mamy dowody"

Źródło:
PAP
Cichanouska: naród białoruski zobaczył, że Łukaszenka i jego czasy zbliżają się do końca
Cichanouska: naród białoruski zobaczył, że Łukaszenka i jego czasy zbliżają się do końcaTVN24 BiS
wideo 2/3
Cichanouska: naród białoruski zobaczył, że Łukaszenka i jego czasy zbliżają się do końcaTVN24 BiS

Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska podczas wystąpienia na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa mówił o brutalności reżimu Aleksandra Łukaszenki, prześladowaniach opozycji i porwaniach ukraińskich dzieci.

Panel, w którym uczestniczyła Cichanouska prowadziła Hillary Clinton, była sekretarz stanu USA. Clinton pytała o udział białoruskiego dyktatora Alaksandra Łukaszenki w uprowadzeniach ukraińskich dzieci.

Cichanouska potwierdziła, że Łukaszenka "ma długą listę przestępstw", od wymuszonych przesiedleń, przez wsparcie dla Rosji, do porwań ukraińskich dzieci. - Teraz mamy dowody - dodała.

Podkreśliła, że białoruska opozycja próbuje odnaleźć politycznych więźniów z pomocą międzynarodowych organizacji, takich jak Czerwony Krzyż. - Macie prawo domagać się tej informacji - podkreślała, zwracając się do publiczności i opozycjonistów w krajach rządzonych przez dyktatury.

- Dyktatorzy nie mogą być przesiedleni czy czymś uspokojeni - przestrzegała Cichanouska, odnosząc się do pojawiających się w krajach demokratycznych wezwań do dyskusji o ustępowanie w niektórych kwestiach autorytarnym rządom. - To ich ośmieli. (…) Nie sądźcie, że macie do czynienia z normalnymi ludźmi. (…) Im zależy wyłącznie na władzy. Dyktatorzy nie szanują demokracji - powiedziała.

"Jesteśmy w ostatnich dwóch minutach demokracji na zegarze zagłady"

Liderka białoruskiej opozycji wzięła udział w panelu "Buntownicy z powodu: głosy obywatelskiego oporu" podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, razem z minister spraw zagranicznych Mjanmy Zin Mar Aung w rządzie na uchodźstwie, irańską aktywistką i przewodniczącą Światowego Kongresu Wolności Masih Alinejad oraz filipińską dziennikarką i laureatką pokojowej nagrody Nobla z 2021 r. Marią Ressą.

Clinton komentując wypowiedzi uczestniczek dyskusji podsumowała, że w odniesieniu do niedemokratycznych rządów "wciąż oczekujemy czegoś, co się nie pojawia". Do wypowiedzi Cichanouskiej nawiązała Alinejad, przypominając o piątkowej informacji o śmierci Aleksieja Nawalnego i mówiąc, że dyktatorzy tacy jak Władimir Putin "testują" kraje demokratyczne. Ostrzegła, że "dyktatorzy są bardziej zjednoczeni niż demokracje".

Zin Mar Aung podkreślała, że kraje takie jak Mjanma, Białoruś, Rosja czy Iran współpracują, więc kraje demokratyczne "muszą mówić językiem, który te kraje zrozumieją, a jedyną rzeczą, którą rozumieją, jest siła".

Ressa, odnosząc się do swoich doświadczeń powiedziała, że dziennikarstwo jest "antidotum na tyranię". Podkreśliła jednak, że "jesteśmy w ostatnich dwóch minutach demokracji na zegarze zagłady".

CZYTAJ WIĘCEJ O MONACHIJSKIEJ KONFERENCJI:

Harris: w tych niepewnych czasach jasnym jest, że Ameryka nie może się cofnąć "Artykuł 5. tutaj w Monachium odmieniany jest przez wszystkie przypadki" Kanclerz Niemiec o umacnianiu NATO. Szefowa KE: musimy być dużo lepsi w produkcji obronnej

Autorka/Autor:ads/adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by