Białoruscy milicjanci brutalnie zatrzymali kilku studentów Mińskiego Państwowego Uniwersytetu Lingwistycznego w Mińsku - relacjonują niezależne białoruskie portale. Funkcjonariusze wkroczyli do akcji po odśpiewaniu przez studentów "Marsylianki".
Według niezależnego portalu TUT.BY, który zamieścił również nagranie przedstawiające wypadki, oddział milicji pojawił się w gmachu Mińskiego Państwowego Uniwersytetu Lingwistycznego po tym, kiedy studenci odśpiewali w języku angielskim "Marsyliankę", hymn państwowy Francji a zarazem rewolucyjną pieśń.
"Zostawcie dziecko!", "Hańba!" - słychać na nagraniu udostępnionym przez portal.
- Zaczęliśmy śpiewać "Marsyliankę", nagle wdziera się OMON i zaczyna krzyczeć: "K....a, jeśli nie pójdziecie na zajęcia, zabierzemy wszystkich". Chłopaków natychmiast zaczęli zatrzymywać. Osoby z administracji stały i nic nie robiły! - opowiadała, nie kryjąc łez, dziennikarzom TUT.BY studentka drugiego roku wydziału tłumaczeń.
Wiktoria, studentka piątego roku tego samego wydziału, opowiadała, że "Marsyliankę" zaśpiewało około 50 osób, wśród których mężczyźni stanowili mniejszość. - Co najmniej 20 milicjantów wtargnęło do budynku. Natychmiast rzucili się na chłopaków. Alaksandr nie stawiał oporu - relacjonowała Wiktoria wspominając o swoim chłopaku, którego milicjanci zabrali do stojącego przed budynkiem uczelni autobusu. Studenci mówili portalowi TUT.BY, że w pobliżu uniwersytetu stały trzy takie nieoznakowane autobusy.
Wiktoria w autobusie zobaczyła "czterech lub pięciu" studentów. - Przy mnie przyprowadzili jeszcze jednego, widziałam, że został uderzony kolanem w plecy - opowiadała.
Nieustające protesty
Na Białorusi od 9 sierpnia dochodzi do protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich, które według oficjalnych wyników wygrał Alaksandr Łukaszenka. Tylko w czwartek "za złamanie przepisów o imprezach masowych" zatrzymano według MSW 26 osób.
Centrum praw człowieka Wiasna poinformowało też o zatrzymaniach w innych miastach.
Źródło: PAP, TUT.BY
Źródło zdjęcia głównego: TUT.BY