Jak oświadczyło we wtorek ministerstwo obrony Białorusi, do naruszenia granicy powietrznej tego kraju od strony Polski miało dojść 12 kwietnia o godz. 20.45 (19.45 w Polsce). "Następnie statek powietrzny zawrócił w kierunku Polski" – napisano.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
Odpowiedź strony polskiej
O komentarz poprosiliśmy polskie Ministerstwo Obrony Narodowej. W odpowiedzi dla portalu tvn24.pl przekazano, że "żaden statek powietrzny należący do Sił Zbrojnych RP nie naruszył przestrzeni powietrznej Białorusi".
"Przestrzeń powietrzna jest na bieżąco monitorowana. Wojskowe statki powietrzne, 12.04 br. w godzinach wieczornych, nie wykonywały lotów w pobliżu granicy państwowej między Polską, a Białorusią" – oświadczyło natomiast w mediach społecznościowych polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych odpowiada za ochronę granicy państwowej w przestrzeni powietrznej. Stale monitoruje ruch w przestrzeni powietrznej nad Polską i w pobliżu polskich granic – zarówno jeśli chodzi o polskie jednostki wojskowe oraz maszyny cywilne, jak i te należące do państw obcych.
Attaché obrony wezwany do resortu
W związku z rzekomym incydentem do białoruskiego resortu obrony wezwany został we wtorek attaché obrony w Ambasadzie RP w Mińsku. Jak napisano w komunikacie, został on poinformowany o potrzebie przeprowadzenia dochodzenia w tej sprawie i przedstawienia jego wyników stronie białoruskiej.
Autorka/Autor: akr,ft//rzw
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock