"Doszło do zbrodni przeciwko ludzkości". Obrońcy praw człowieka apelują o interwencję

Źródło:
PAP, Radio Swoboda

Obrońcy praw człowieka udokumentowali pobicie 450 osób przez milicję po wyborach prezydenckich na Białorusi - poinformowali białoruscy aktywiści z centrum Wiasna. Jak podali, nie zostało wszczęte, jak dotąd, ani jedno postępowanie w tych sprawach.

Oglądaj TVN24 w internecie na TVN24 GO>>>

"Doszło do zbrodni przeciwko ludzkości" – głosi wtorkowy komunikat białoruskiego centrum obrony praw człowieka Wiasna. "Pomimo wielokrotnych informacji o popełnieniu przestępstw przez pracowników milicji Komitet Śledczy nie wszczął ani jednego postępowania karnego" – podała organizacja.

Aktywiści Wiasny przekazali, że "nie zatrzymano i nie zwolniono ze służby ani jednej osoby spośród tych, którzy uczestniczyli w organizacji i popełnianiu przestępstw wobec uczestników pokojowych zgromadzeń oraz przypadkowych przechodniów".

Zebrane świadectwa

Centrum Wiasna wraz ze Światową Organizacją Przeciwko Torturom (OMCT) gromadzą informacje o ofiarach przemocy i tortur, a w okresie od 12 do 20 sierpnia zebrały świadectwa ponad 450 poszkodowanych osób, potwierdzone nagraniami i zdjęciami. Zeznania ponad 100 osób zostały już nagrane na wideo.

Według aktywistów tortury i brutalne traktowanie protestujących miały charakter systemowy, ponieważ "funkcjonariuszy przygotowywano do takich brutalnych represji wobec ludzi".

Protest w Mińsku przeciwko brutalności białoruskiej milicji
Protest w Mińsku przeciwko brutalności białoruskiej milicjiReuters

"Wstępna analiza pokazuje, że systematyczne tortury i brutalne, nieludzkie i uwłaczające godności ludzkiej traktowanie stanowią zbrodnię przeciwko ludzkości" – podano w komunikacie.

Jak przypomnieli obrońcy praw człowieka, w ciągu pierwszych czterech dni po wyborach prezydenckich na Białorusi z 9 sierpnia zatrzymano ponad sześć tysięcy osób, które przebywały w aresztach do 10 dni, a ich miejsca pobytu nie były znane.

W związku z opisaną sytuacją Wiasna, Międzynarodowa Federacja Praw Człowieka (FIDH), OMCT i Białoruska Komisja Helsińska zaapelowały o interwencję do Specjalnego Sprawozdawcy ONZ do spraw tortur, prosząc między innymi o potępienie systematycznych tortur i poniżającego traktowania wobec zatrzymanych na Białorusi, wezwanie władz w Mińsku do przeprowadzenia śledztw i zbadania przestępstw, a także o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Praw Człowieka ONZ, poświęconej przestępstwom popełnionym na Białorusi w czasie wyborów prezydenckich i po nich.

Protestujących z Mińsku rozpędzała milicja
Protestujących z Mińsku rozpędzała milicjaReuters

Wezwany w charakterze świadka

Zatrzymania i represje wobec oponentów władz dotyczą nie tylko aktywistów biorących udział w antyrządowych protestach lub przypadkowych osób, które znalazły się w miejscu, gdzie oddziały milicji OMON rozpędzały demonstracje. Na celowniku znaleźli się także członkowie Rady Koordynacyjnej, utworzonej przez współpracowników kandydatki opozycji i rywalki Alaksandra Łukaszenki w niedawnych wyborach prezydenckich Swiatłany Cichanouskiej. Celem utworzenia Rady jest zorganizowanie procesu pokojowego przekazania władzy na Białorusi. 

We wtorek na przesłuchanie w Komitecie Śledczym stawił się były minister kultury, a także były ambasador Białorusi w Polsce i we Francji Paweł Łatuszka. Został tam wezwany w charakterze świadka w związku z postępowaniem karnym wszczętym po utworzeniu tej struktury.

- Działalność Rady Koordynacyjnej będzie kontynuowana, bo naszym zdaniem jej działania nie wychodzą poza ramy prawa białoruskiego – powiedział Łatuszka dziennikarzom w Mińsku po wyjściu z siedziby Komitetu Śledczego.

Jak przekazał, był tam przesłuchiwany w charakterze świadka, jego status nie zmienił się. Łatuszka pisemnie zobowiązał się do zachowania tajemnicy i nie wypowiadał się na temat treści i przebiegu przesłuchania. Powiedział tylko, że nie próbowano na niego wywierać nacisku i trwająca 3,5 godziny rozmowa była dość "konstruktywna".

Łatuszka poparł protesty opozycji i został za to zwolniony ze stanowiska dyrektora teatru im. Janki Kupały w Mińsku. Jest członkiem prezydium Rady Koordynacyjnej. Ocenił, że postępowanie karne można traktować jako "formę politycznego nacisku na członków Rady".

- W dalszym ciągu czuję się zobowiązany, by zrobić wszystko dla poszukiwania poprzez dialog sposobów rozwiązania tego kryzysu politycznego, który ma miejsce w naszym kraju – powiedział. - To jest cel działania Rady – znalezienie wyjścia z kryzysu. Chce tego większość społeczeństwa – ocenił.

CZYTAJ: Członkowie prezydium Rady Koordynacyjnej zatrzymani. Rząd chwali się "przerwaniem przelotu balonów z symboliką antypaństwową"

Laureatka Nagrody Nobla na przesłuchaniu

W środę na przesłuchanie do Komitetu Śledczego została wezwana białoruska laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury Swiatłana Aleksijewicz. Ona również należy do prezydium Rady. W rozszerzonym składzie tej struktury jest już, jak informowali w poniedziałek jej członkowie, ponad 600 osób.

Prokurator generalny Białorusi uważa, że Rada jest "próbą przejęcia władzy" w kraju. Prokuratura wszczęła postępowanie karne z artykułu o "wzywaniu do działań, których celem jest zaszkodzenie bezpieczeństwu narodowemu Białorusi", za który maksymalny możliwy wymiar kary to pięć lat więzienia. Według Rady i jej zwolenników wyniki wyborów zostały sfałszowane, a wygrała je Cichanouska, zmuszona później przez władze do opuszczenia kraju i przebywająca obecnie na Litwie.

Tysiące ludzi na proteście w Mińsku. "To stało się tradycją"
Tysiące ludzi na proteście w Mińsku. "To stało się tradycją"NEXTA

Zatrzymani członkowie prezydium

W poniedziałek milicja zatrzymała inne dwie osoby należące do prezydium Rady Koordynacyjnej - Wolhę Kawalkawą i Siarhieja Dyleuskiego.

Wolha Kawalkawa jest aktywistką opozycyjną i współpracowniczką Swiatłany Cichanouskiej, Siarhiej Dyleuski to pracownik fabryki traktorów w Mińsku (MTZ), który był jednym z organizatorów strajku i jest przywódcą robotników.

Jak podał niezależny białoruski portal Naviny.by, powodem zatrzymania Kawalkawej i Dyleuskiego były zarzuty dotyczące organizacji "nielegalnych imprez masowych". We wtorek białoruska sekcja Radia Swoboda przekazała, że Dyleuski został skazany na 10 dni aresztu za udział w "nielegalnym wiecu".

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP, Radio Swoboda

Tagi:
Raporty: