Berlusconi o żonie: powinna się przyznać do błędu


Moja żona powinna przyznać się błędu - oświadczył w telewizji RAI Silvio Berlusconi. Premier Włoch stwierdził, że Veronika Lario wpadła w "pułapkę" i zarzucił lewicy, że rozpowszechnia fałszywe informacje na jego temat. Wywiad to pokłosie pozwu rozwodowego, który wniosła żona premiera po tym, jak bawił się na urodzinach atrakcyjnej 18-latki - Noemi Letizii z Neapolu.

Berlusconi, który gościł w popularnym programie "Porta a porta", po raz kolejny wyjaśniał, że młoda kobieta, to córka jego znajomego. Wszelkie inne domysły na temat ich znajomości nazwał "fałszerstwami".

Zapowiedział jednocześnie, że w najnowszym numerze wydawanego przez jego koncern medialny tygodnika ukażą się zdjęcia z tego urodzinowego przyjęcia.

"Jestem nadzwyczajnym ojcem"

Mianem "całkowitego fałszerstwa" premier określił spekulacje prasy na temat kandydatur młodych aktorek i telewizyjnych gwiazdek do Parlamentu Europejskiego, co również ostro i publicznie skrytykowała Veronica Lario nazywając to "tandetą bez wstydu". Odnosząc się do tych doniesień stwierdził: "to pułapka, w którą wpadła moja żona". Nie było - zapewnił - "girlsów" na listach.

Powtórzył opinię, że prywatne sprawy jego rodziny nie powinny trafić do mediów. Podkreślił także, że mimo obowiązków premiera jest "nadzwyczajnym ojcem, uwielbianym przez swoje dzieci".

"Trzech Włochów na czterech - po mojej stronie"

Berlusconi uważa też, że ostatnie wydarzenia, związane z zapowiedzią jego rozwodu, nie pozbawią go "sympatii katolików". Stwierdził: "kiedy wszystko zostanie wyjaśnione, nastąpi wzrost i tak dużego już szacunku i poprawa relacji z Watykanem, który z żadnym włoskim rządem nie miał takich stosunków".

Słowa te można uznać za komentarz do stanowiska włoskiego episkopatu, którego wyrazem był wtorkowy apel katolickiego dziennika "Avvenire" do premiera o "umiar" i odpowiedzialność.

W programie telewizyjnym, który - ze względu na wpływ, jaki ma na włoskie życie polityczne - nazywany jest "trzecią izbą parlamentu", Berlusconi oświadczył, że to lewicowa opozycja i związana z nią prasa nie mogą wybaczyć mu 75-procentowego poparcia. - Trzech Włochów na czterech jest po mojej stronie. To tylko osobista napaść, oparta na oszczerstwie - powiedział Silvio Berlusconi odnosząc się do medialnych spekulacji na temat jego życia osobistego.

Źródło: PAP