Były papież Benedykt XVI wiedział o czterech przypadkach molestowania przez księży w podległej mu archidiecezji, gdy był arcybiskupem Monachium i Freising, jednak nie podjął żadnych działań - wynika z opublikowanego w czwartek raportu. Dokument mówi o blisko 500 ofiarach molestowania seksualnego, głównie nieletnich chłopcach. To wynik śledztwa prowadzonego przez niemieckich prawników. Jego konkluzje podważają deklaracje byłego biskupa Rzymu, który wielokrotnie zaprzeczał zarzutom pod jego adresem.
Przeprowadzenie dochodzenia archidiecezja Monachium i Freising zleciła niemieckiej kancelarii prawnej Westpfahl Spilker Wastl. W jego ramach śledczy zbadali przypadki wykorzystywania seksualnego przez miejscowych księży w okresie od 1945 do 2019 roku.
Grupa prawników miała za zadanie ustalić, którzy hierarchowie mieli wiedzę o tych przestępstwach i jakie podjęli w związku z tym działania. Śledczy skupili się przede wszystkim na postaci Josepha Ratzingera, byłego papieża Benedykta XVI, który w latach 1977-1982 pełnił urząd arcybiskupa Monachium i Freising.
W czwartek w stolicy Bawarii odbyła się konferencja, na której oficjalnie ogłoszono wyniki śledztwa. Raport mówi o co najmniej 497 ofiarach molestowania seksualnego w archidiecezji monachijskiej, głównie młodych mężczyzn w wieku od 8 do 14 lat. Wiele spraw nigdy nie zostało zgłoszonych.
Wśród 235 sprawców było 173 księży, 9 diakonów, 5 osób z duszpasterstwa i 48 pracowników szkół.
Raport: arcybiskup Ratzinger wiedział o przypadkach molestowania seksualnego
Prawnik Martin Pusch powiedział, że Ratzinger pozostawał bierny wobec doniesień o przypadkach molestowania przez podległych mu duchownych. - Podczas jego urzędowania (jako arcybiskupa - red.) dochodziło do wykorzystania. Ci księża kontynuowali swoją pracę bez żadnych konsekwencji. Kościół nie zrobił nic - oświadczył Pusch. Jak dodał, Ratzinger "twierdzi, że nie wiedział o pewnych faktach, chociaż uważamy, że tak nie jest, opierając się na tym, co wiemy".
- Był informowany o tych faktach. (...) W sumie ustaliliśmy, że w czterech przypadkach doszło do zaniechania działań - oznajmił prawnik. Jak sprecyzował, "dwie z tych spraw dotyczą przestępstw seksualnych, popełnionych za jego kadencji (jako arcybiskupa - red.)". - W obu przypadkach sprawcy aktywnie pełnili posługę duszpasterską - powiedział Push.
Do dokumentu dołączono pisemną deklarację emerytowanego papieża Benedykta XVI, który oświadczył, że nie popełnił wskazanych czterech zaniechań.
Jak pisze BBC, Ratzinger miał wiedzieć między innymi o tym, że ksiądz, który został przeniesiony do jego diecezji, był oskarżony o molestowanie chłopca. Mimo to duchowny kontynuował posługę kapłańską.
Brytyjski nadawca zaznacza, że emerytowany papież wielokrotnie odpowiadał na pytania prowadzącej śledztwo firmy Westpfahl Spilker Wastl. Miał wyrażać poparcie dla dochodzenia, jednak podtrzymywać swoje wcześniejsze stanowisko, odpierając zarzuty zarówno o to, że wiedział o przypadkach molestowania, jak i o to, że zaniechał działań w tych sprawach.
Reakcja Stolicy Apostolskiej
Watykan wydał w czwartek oświadczenie, w którym zapowiedział, że szczegółowo przeanalizuje i oceni raport. W komunikacie nie pada jednak nazwisko byłego papieża.
"Potwierdzając poczucie wstydu i żalu w związku z wykorzystywaniem nieletnich przez duchownych, Stolica Apostolska zapewnia o swojej bliskości ze wszystkimi ofiarami i potwierdza obraną ścieżkę, polegającą na ochronie najmłodszych i zapewnienia im bezpiecznego środowiska" - oznajmił rzecznik Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni.
Reuters próbował skontaktować się z rzecznikiem byłego papieża, jednak ten nie odpowiedział na prośbę agencji o komentarz.
94-letni Benedykt XVI, który swój pontyfikat zakończył w 2013 roku, mieszka w Watykanie.
Sprawa kardynałów Marxa i Wettera
Jak pisze BBC, oprócz byłego papieża w raporcie w niekorzystnym świetle pojawiają się także inni hierarchowie Kościoła, w tym obecny arcybiskup Monachium kardynał Reinhard Marx. Duchowny miał zaniechać działań, mimo wiedzy o dwóch przypadkach molestowania seksualnego przez księży.
Duchowny był nieobecny na prezentacji raportu. Przedstawiający go adwokaci skrytykowali go za to, że nie przyjął zaproszenia.
Marx już w czerwcu ubiegłego roku złożył swoją rezygnację na ręce papieża Franciszka. Przyznał wówczas, że powinien podzielić odpowiedzialność za "katastrofę" przestępstw seksualnych w Kościele, która wyszła na jaw. Franciszek odmówił jednak przyjęcia jego rezygnacji. Kilka dni wcześniej papież zmienił watykańskie prawo karne, zaostrzając stanowisko Kościoła wobec wykorzystywania seksualnego.
Następcy kardynała Ratzingera w archidiecezji Friedrichowi Wetterowi zarzucono w raporcie 21 błędów w postaci niewłaściwego postępowania. Także on - jak przekazano na konferencji prasowej - zaprzecza, jakoby postąpił w sposób niewłaściwy w obliczu przypadków nadużyć.
Poprzednie śledztwo dotyczące molestowania seksualnego w niemieckim Kościele wykazało, że w latach 1946-2014 ofiarą niemieckich duchownych padło ponad 3600 osób - przypomina BBC. Jak dodaje, wiele z tych ofiar to osoby "bardzo młode", w tym ministranci.
Źródło: CNN, Reuters, BBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock