"Rewolucyjny akt" pisze wtorkowy dziennik "La Repubblica" o abdykacji Benedykta XVI. "Corriere della Sera" pisze o "nowoczesnym przełomie". Obie najważniejsze włoskie gazety zastanawiają się, na ile decyzja papieża jest motywowana walkami wewnątrz watykańskiej kurii. Jeden z komentatorów twierdzi, że to skutek "kryzysu systemu, zbudowanego na konfliktach, manewrach i zdradach".
Benedykt XVI ogłosił swoją decyzję na konsystorzu, czyli spotkaniu z kardynałami, w poniedziałek. Plotki na ten temat miały krążyć po Watykanie od wiosny, ale abdykacja pomimo tego wywołała wielkie zaskoczenie. Papież stwierdził, że nie ma już dość sił, aby stawiać czoła wyzwaniom jakie niesie ze sobą jego stanowisko.
"Wdarcie się nowoczesności"
Wtorkowa włoska prasa szeroko rozpisuje się o poniedziałkowym wydarzeniu, poświęcając mu wiele stron. Dziennik "La Repubblica" stwierdza, że to "rewolucyjny akt", a "w kruchości zmęczonego papieża jest także jego wielkość, ale przebrzmiewa też echo walki o władzę za Spiżową Bramą."
Gazeta wyraża przekonanie, że abdykacja Benedykta XVI to znak "wdarcia się nowoczesności do instytucji liczącej dwa tysiące lat". Ma to świadczyć o tym, że "Kościół się laicyzuje" i jest pełen głębokich problemów oraz kontrastów pomiędzy zwolennikami nowoczesności i dogmatycznością tradycjonalistów.
Redaktor naczelny gazety Ezio Mauro stwierdza: "Papież konserwatysta, doktryner, starzec obnaża się przed światem z wszelkiej władzy, włącznie z boską reprezentacją, do której został wybrany". To jego zdaniem jest jak "powrót do początków", kiedy zmarli papieże było obnażani na słomie, bo wraz z życiem tracili też symboliczne parametry swej władzy. Lecz gazeta stawia też dalej posuniętą tezę, że swą dymisją Benedykt XVI kładzie kres "wojnie o władzę" w Kurii Rzymskiej, o której informowano w ostatnim czasie, zwłaszcza po ujawnieniu tajnych dokumentów wykradzionych z Watykanu. - Wraz z ustąpieniem papieża upada też "rząd" sekretarza stanu kardynała Tarcisio Bertone oraz zakończą się być może wszystkie intrygi i konflikty oraz wrogość, toczące Kurię Rzymską - ocenia "La Repubblica.
"Pokonany przez aparat"
W podobnym tonie pisze największy włoski dziennik, "Corriere della Sera". Gazeta kładzie nacisk na to, że papież zaskoczył także swych najbliższych współpracowników i ocenia, że jego postanowienie jest "przejawem najwyższego poczucia odpowiedzialności", wyraża miłość dla Kościoła oraz jest dowodem "wzorcowej siły moralnej". - Ale to także niestety znak wewnętrznej i oczywistej słabości politycznej następcy Wojtyły - pisze redaktor naczelny mediolańskiego dziennika Ferruccio de Bortoli. W jego opinii dymisja papieża jest konsekwencją "wewnętrznych tortur", jakie przechodził.
W innym komentarzu publicysta Massimo Franco ocenia: Benedykt XVI "nie zdoławszy zmienić Kurii odchodzi, pokonany przez aparat za bardzo nasycony władzą". Komentator nie ma wątpliwości, że pożegnanie to związane jest z "kryzysem systemu, zbudowanego na konfliktach, manewrach i zdradach". Jednocześnie przytacza głosy z najbliższego otoczenia papieża, zapewniającego, że nie zmaga się on z poważnymi problemami zdrowotnymi. - Nie jest prawdą, że jest chory, przygotowuje nową encyklikę - stwierdza rozmówca dziennika.
Według "Corriere della Sera" największą chorobą Watykanu jest kryzys wiarygodności, "nierozwiązany i najwyraźniej nie do rozwiązania". Na łamach gazety mówi o tym znany włoski działacz katolicki, obecnie minister w rządzie Mario Montiego Andrea Riccardi: "Napotkał trudności i opór większe niż sądzimy. I nie znajdował już sił, by sprzeciwić się im i znosić ciężar swej posługi".
Autor: mk/tr / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl