Nocna fala ataków na Bliskim Wschodzie. Rebelianci ostrzelali Izrael

Uzbrojeni zwolennicy Huti na proteście przeciwko atakom USA na pozycje Huti w Sanie w Jemenie
Hajfa w Izraelu. Odgłosy eksplozji na niebie po ataku Iranu
Źródło: Reuters
Na Bliskim Wschodzie znów doszło do wymiany ciosów. Jemeńscy rebelianci Huti poinformowali, że w ciągu ostatniej doby zaatakowali miasto Jaffa w centralnym Izraelu kilkoma rakietami balistycznymi. W nocy po raz kolejny doszło do wzajemnych ataków między Izraelem i Iranem. Są ofiary śmiertelne i wielu rannych.
Kluczowe fakty:
  • W nocy z soboty na niedzielę doszło do kolejnej wymiany ciosów między Iranem a Izraelem.
  • Dziesięć osób zginęło, a około 200 zostało rannych na skutek irańskich ataków – powiadomiło izraelskie wojsko i służby ratunkowe.
  • Izraelskie lotnictwo przekazało, że prowadzi nalot na cele militarne w Teheranie.
  • Jemeńscy rebelianci Huti poinformowali, że zaatakowali Izrael w koordynacji z Iranem.

Jemeńscy rebelianci Huti poinformowali w niedzielę, że w ciągu ostatniej doby zaatakowali miasto Jaffa w centralnym Izraelu kilkoma rakietami balistycznymi. Bojownicy powiadomili, że przeprowadzili tę operację w koordynacji z Iranem. Huti atakują Izrael pociskami, z których większość jest niszczona, w - jak twierdzą - akcie solidarności z Palestyńczykami w Strefie Gazy.

Iran przypuścił atak

Wieczorem w sobotę Iran przypuścił nowy atak na Izrael. Irańska państwowa telewizja przekazała, że wykorzystano do niego rakiety i drony. Dodała, że trafiły one w izraelskie cele militarne.

Świadkowie, z którymi rozmawiał Reuters, przekazali, że widzieli kilka rakiet nad Jerozolimą. W mieście Hajfa słyszane były z kolei dźwięki syren alarmowych.

Izraelska straż pożarna podała, że otrzymała doniesienia o uszkodzeniach budynków mieszkalnych i pożarach i reaguje na te zgłoszenia.

Izraelskie pogotowie ratunkowe przekazało, że jeden z pocisków uderzył w dwupiętrowy dom w zamieszkiwanym w przeważającej większości przez izraelskich Arabów mieście Tamra.  

Nadszedł odwet

Niedługo później izraelskie wojsko i irańskie media powiadomiły, że Izrael rozpoczął falę ataków wymierzonych w różne obszary Iranu.

Strona irańska podała, że celem izraelskiego ataku był skład ropy Shahran w Teheranie. Początkowo irańskie ministerstwo ropy naftowej informowało, że "objętość paliwa w docelowym zbiorniku nie była wysoka, a sytuacja jest w pełni kontrolowana". Chwilę później państwowe media przekazały, że na terenie rafinerii wybuchł pożar.

Pożar magazynu ropy naftowej w Teheranie
Pożar magazynu ropy naftowej w Teheranie
Źródło: EPA

Kolejny atak

Po godzinie 1 w nocy izraelski resort obrony poinformował o kolejnych pociskach rakietowych, wystrzelonych przez Iran w kierunku Izraela. "Systemy obronne pracują nad przechwyceniem zagrożenia" - poinformowało ministerstwo. Świadkowie agencji Reutera najpierw słyszeli syreny alarmowe, a później wybuchy w rejonie Jerozolimy i Tel Awiwu.

W trakcie ataków armia izraelska poinformowała na platformie X, że miliony ludzi "uciekają do schronów" w kilkunastu miastach w całym kraju. Po godzinie 2 w nocy izraelskie wojsko przekazało, że mieszkańcy mogą opuścić miejsca schronienia w centrum i na północy kraju.

Dziesięć osób zginęło, a około 200 zostało rannych w Izraelu na skutek irańskich ataków, przeprowadzonych w nocy z soboty na niedzielę – powiadomiło izraelskie wojsko i służby ratunkowe.

Izraelskie wojsko podało też, że przeprowadziło nową serię ataków na Iran, skierowanych przeciwko celom związanym z "projektem broni nuklearnej", w tym na ministerstwo obrony Iranu.

"Siły powietrzne przeprowadziły dużą serię ataków opartych na informacjach wywiadowczych, wymierzonych w kilka celów w Teheranie związanych z projektem broni nuklearnej reżimu irańskiego" - powiadomiła izraelska armia. Irańska agencja informacyjna Tasnim potwierdziła, że ministerstwo obrony w Teheranie było celem izraelskich ataków, a jeden z budynków został "lekko uszkodzony".

Czytaj także: