Belgijski sąd uznał w czwartek obywatela Francji Mehdiego Nemmouche'a za winnego zamordowania czterech osób w muzeum żydowskim w Brukseli w 2014 roku. Był to pierwszy znany przypadek ataku przeprowadzonego przez dżihadystę z europejskim obywatelstwem, który powrócił z Syrii.
Proces Nemmouche'a i Bendrera rozpoczął się w styczniu. Wyrok zostanie ogłoszony w poniedziałek. Grozi mu do 30 lat więzienia.
24 maja 2014 roku 29-letni wówczas Nemmouche wszedł uzbrojony między innymi w kałasznikowa i rewolwer do Muzeum Żydowskiego Belgii, a następnie otworzył ogień, zabijając dwójkę izraelskich turystów, Francuzkę oraz Belga. Sześć dni później został aresztowany w Marsylii.
Nemmouche urodził się w Roubaix na północy Francji w rodzinie algierskiego pochodzenia. Był znany francuskiemu wymiarowi sprawiedliwości, w przeszłości odsiadywał wyrok za rabunek.
W więzieniu miał poznać Nacera Bendrera, który później dostarczył mu broń do ataku i który również w czwartek został uznany za winnego współudziału w morderstwie.
Obaj byli uznawani przez francuskie służby penitencjarne za zradykalizowanych więźniów.
Walczył dla tak zwanego Państwa Islamskiego
Zaledwie kilka tygodni po wyjściu z więzienia Nemmouche wyjechał do Syrii, aby walczyć w szeregach tak zwanego Państwa Islamskiego (IS).
Według francuskich władz był on jedną z osób pilnujących czterech francuskich dziennikarzy uprowadzonych w Syrii przez IS i w związku z tym może jeszcze odpowiadać przed sądem we Francji za porwanie. Prawdopodobnie na początku 2014 roku powrócił do Francji.
Autor: asty//now / Źródło: PAP