Obama: zajścia w Kapitolu "pobudzone przez urzędującego prezydenta"

Źródło:
TVN24
Wojsko przed Kapitolem (nagranie ze stycznia 2021 roku)
Wojsko przed Kapitolem (nagranie ze stycznia 2021 roku)TVN24
wideo 2/20
Zamieszki pod Kapitolem

Zdaniem byłego prezydenta USA Baracka Obamy, wydarzenia do których doszło w środę w Kapitolu, były efektem fałszywej narracji, którą od dłuższego czasu karmieni byli zwolennicy Donalda Trumpa.

Senat i Izba Reprezentantów w środę miały dopełnić formalności uznania demokraty Joe Bidena za zwycięzcę amerykańskich wyborów prezydenckich. Podczas procedury zatwierdzania wyborów, któremu przewodził wiceprezydent Mike Pence, do budynku Kapitolu wdarli się zwolennicy prezydenta Donalda Trumpa. Kongres zmuszony był przerwać na kilka godzin obrady.

NA TVN24 TRWA WYDANIE SPECJALNE – OGLĄDAJ NA ŻYWO W INTERNECIE

Funkcjonariusze bronią sali amerykańskiego KongresuGetty Images North America

Były prezydent USA Barack Obama stwierdził w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze, że "historia właściwie zapamięta dzień", w którym doszło do starć przed i wewnątrz gmachu Kapitolu. Podkreślił, że wydarzenia te zostały "pobudzone przez urzędującego prezydenta, który w dalszym ciągu bezpodstawnie kłamie na temat zgodnych z prawem wyborów".

Obama stwierdził, że "przez miesiące partia i wspierające ją media zbyt często uciekały od mówienia swoim sympatykom prawdy". Zdaniem byłego prezydenta wybory wcale nie były przegrane przez Donalda Trumpa o włos. "Ich fantastyczna narracja odbiegała coraz bardziej od rzeczywistości. Teraz widzimy tego konsekwencje" – ocenił. "Teraz liderzy republikańscy stoją przed wyborem, czy chcą kontynuować drogę rozpalania ognia. Mogą też postawić na rzeczywistość i wykonać pierwsze kroki w stronę gaszenia płomieni. Mogą wybrać Amerykę" – stwierdził.

"Byłem pokrzepiony wystąpieniami wielu przedstawicieli partii prezydenta, którzy zdecydowali się z pełną mocą dzisiaj występować. Ich głosy dołączają do przykładów republikańskiej racji stanu i lokalnych przedstawicieli w takich stanach jak Georgia, którzy nie zgodzili się na próby zastraszania" – stwierdził były prezydent. "Potrzebujemy więcej takich liderów – teraz i w następnych dniach, tygodniach, miesiącach, kiedy prezydent elekt Biden będzie pracował nad przywróceniem wspólnych celów naszej polityki" – dodał.

Autorka/Autor:asty//plw

Źródło: TVN24