Novak Djoković wciąż nie wie, czy zagra w Australian Open

Źródło:
Reuters, PAP

Po wysłuchaniu stron trzech sędziów australijskiego sądu federalnego, którzy mają wydać wyrok w sprawie dalszego pobytu w Australii i tym samym udziału w wielkoszlemowym turnieju tenisowym Australian Open Novaka Djokovicia, udało się na naradę. Organizatorzy imprezy tymczasem potwierdzili termin pierwszego meczu Serba. Ma się odbyć w poniedziałek w sesji wieczornej na Rod Laver Arena.

Australijski sąd federalny rozpoczął w niedzielę rano czasu lokalnego rozpatrywanie sprawy Novaka Djokovica. Od decyzji sędziów zależy, czy lider światowego rankingu tenisistów zagra w rozpoczynającym się w poniedziałek pierwszym w tym roku turnieju wielkoszlemowym w Melbourne.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Przewodniczący składu sędziowskiego James Allsop przekazał informacje o odroczeniu sprawy do niedzielnego popołudnia. - Mamy nadzieję, że późnym popołudniem będziemy w stanie przedstawić stronom proponowany przez nas sposób postępowania - powiedział.

Tymczasem organizatorzy imprezy potwierdzili termin pierwszego meczu Serba - ze swoim rodakiem Miomirem Kecmanovicem ma się zmierzyć w poniedziałek w sesji wieczornej na Rod Laver Arena, czyli największym korcie kompleksu Melboune Park.

Fotoreporterzy uchwycili Djokovica, jak opuszcza areszt administracyjny w Melbourne, gdzie miał oczekiwać na decyzję sądu w sprawie jego wniosku o zablokowanie deportacji, i udał się do biura swoich prawników.

Minister ds. imigracji: obecność Djokovicia w Australii może wywołać nastroje antyszczepionkowe

W piątek minister ds. imigracji Australii Alex Hawke poinformował, że rząd po raz drugi cofnął wizę Serba. "Obecność w Australii Djokovica, który nie jest zaszczepiony przeciwko COVID-19, może wywołać nastroje antyszczepionkowe" - oświadczył Hawke po ponownym przesłuchaniu Serba przez służby imigracyjne i zasugerował, że Djoković powinien zostać wydalony z kraju. Zwrócił też uwagę, że jego dłuższe pozostanie będzie oznaczało złamanie reguł, którym podlegają inni ludzie.

Prawnicy tenisisty na początku niedzielnej rozprawy podnieśli ten wątek i wskazali, że niechęć do szczepień równie dobrze może wzrosnąć, gdy tak popularna osoba, jak Djoković nie będzie mogła zagrać w Melbourne, zostanie wydalona, a jego kariera dozna w ten sposób wyraźnego uszczerbku.

Dodali też, że brakuje dowodów, iż jego udział w turniejach po wybuchu pandemii, choćby w ubiegłorocznym Australian Open, jako zawodnika niezaszczepionego, pociągnął za sobą nasilenie niechęci do szczepień. - Nie ma między tym żadnego logicznego związku - podkreślił Nick Wood, jeden z adwokatów Serba.

Zwolnienie z obowiązku szczepienia

Mający w dorobku dziewięć triumfów w rozgrywanej w Melbourne imprezie zawodnik z Belgradu kilkanaście dni temu poinformował, że otrzymał zwolnienie lekarskie z obowiązkowego szczepienia przeciwko COVID-19 i rusza w podróż do Australii. Służby graniczne cofnęły jednak jego wizę i prosto z lotniska został zabrany do hotelu, gdzie są zakwaterowane także osoby ubiegające się o azyl.

Pierwsze orzeczenie sądu w poniedziałek było na korzyść sportowca i Djoković - po kilku dniach spędzonych w areszcie deportacyjnym - mógł rozpocząć przygotowania do 18. występu w Australian Open. Jego prawnicy argumentowali, że został on zwolniony z obowiązku szczepienia ze względu na pozytywny wynik testu na obecność COVID-19, który uzyskał 16 grudnia. Sam test wzbudzał sporo kontrowersji, ale serbski resort zdrowia zagwarantował wiarygodność badania. Głośno jednak było też o nieprzestrzeganiu zasad kwarantanny po zakażeniu koronawirusem oraz błędnie podanych we wniosku wizowym danych.

Autorka/Autor:pp

Źródło: Reuters, PAP