Skazano ją za zabicie czworga własnych dzieci. Po ponad 20 latach może zostać uniewinniona

Źródło:
Sky News, "Sydney Morning Herald"
Newcastle w Australii
Newcastle w Australii
Google Maps
Newcastle w AustraliiGoogle Maps

W świetle nowych dowodów naukowych istnieją uzasadnione wątpliwości co do winy Kathleen Folbigg w sprawie śmierci czworga jej dzieci - przekazała w środę australijska prokuratura. Kobieta odsiaduje obecnie wyrok co najmniej 25 lat więzienia. Teraz naukowcy wykazali, że dzieci mogły umrzeć w wyniku rzadkich mutacji genetycznych.

W 2003 roku 55-letnia obecnie Folbigg została uznana za winną zabójstwa trojga swoich dzieci - 19-miesięcznej Laury, 10-miesięcznej Sarah i 8-miesięcznego Patricka - w latach 1991-1999. Sąd orzekł również, że kobieta jest winna spowodowania śmierci (w tym przypadku czyn nie został sklasyfikowany jako morderstwo - red.) czwartego z jej dzieci, Caleba, który w 1989 roku zmarł w wieku zaledwie 19 dni. Pochodzącą z Newcastle Folbigg skazano na minimum 25 lat więzienia.

Australijka cały czas zapewniała, że jest niewinna, a jej dzieci umierały na tzw. śmierć łóżeczkową, czyli nagły zgon pozornie zdrowego niemowlęcia, do której zazwyczaj dochodzi w czasie snu. Kobieta wielokrotnie zabiegała o uniewinnienie, jednak wnioski składane przez jej prawników były odrzucane. Kilka lat temu pojawiły się jednak naukowe opinie, które skłoniły śledczych do ponownego rozpatrzenia sprawy.

ZOBACZ TEŻ: Uciekł z więzienia, zabarykadował się w domu. 22-latek zginął w pożarze podczas wymiany ognia z policją

Australia. Matka skazana za zabicie własnych dzieci

W środę 26 kwietnia Sally Dowling, dyrektor prokuratury stanowej Nowej Południowej Walii w oświadczeniu przekazała, że w świetle nowych dowodów istnieją "uzasadnione wątpliwości co do winy" Folbigg. Jeśli będący obecnie w stanie spoczynku sędzia Tom Bathurst, który prowadził proces sprzed ponad 20 lat, również uzna, że wina kobiety budzi wątpliwości, może zlecić lokalnemu gubernatorowi jej ułaskawienie. Mógłby też zwrócić się do sądu apelacyjnego o rozważenie uchylenia wyroków skazujących - wyjaśnia Sky News.

Media podkreślają, że sprawa Folbigg od początku miała charakter poszlakowy, ponieważ brakowało jakichkolwiek fizycznych oznak zabójstwa. W czasie procesu prokurator mówił jednak ławie przysięgłych, że "piorun nie uderza cztery razy w to samo miejsce". A przesłuchiwani podczas procesu patolodzy zaznaczali, że nigdy nie spotkali się z rodziną, w której zdarzył się więcej niż jeden przypadek śmierci łóżeczkowej, pisze dziennik "Sydney Morning Herald".

Jak tłumaczy Sky News, w 2018 roku sprawą zajęli się naukowcy, którzy wykazali, że przynajmniej dwa zgony łączą się z rzadką mutacją genetyczną wpływającą na pracę serca. Tamte odkrycie nie doprowadziło do zmiany wyroku, jednak w 2021 roku grupa 90 australijskich badaczy wystosowała petycję o uniewinnienie Folbigg. W listopadzie ubiegłego roku na podstawie ich argumentów śledztwo zostało wznowione.

Kathleen Folbigg może zostać uniewinniona

Podczas środowej rozprawy obrona podkreśliła, że istnieją "przekonujące naukowe dowody", wskazujące że za pozostałe zgony odpowiadały "zaburzenia neurogenetyczne". Prokuratura, jak relacjonuje Sky News przypominała z kolei, że wyznanie winy Folbigg miało znajdować się także w jej pamiętniku. Biegli psycholodzy i psychiatrzy stwierdzili jednak, że 55-letnia kobieta po śmierci dzieci "była w żałobie", więc mówiących o wyrzutach sumienia zapisków nie można interpretować jako przyznania się do zabójstw.

ZOBACZ TEŻ: W "turystycznym raju" znaleziono ciała ośmiu osób. Ukryto je niedaleko lotniska

Autorka/Autor:kgo//am

Źródło: Sky News, "Sydney Morning Herald"