Amerykański resort bezpieczeństwa krajowego poinformował w niedzielę o podwyższonym zagrożeniu w USA w związku z konfliktem w Iranie. Nie wykluczono ataków hakerskich i możliwości ataków ekstremistów.
Wcześniej, w przeprowadzonej w nocy z soboty na niedzielę operacji Północny Młot (ang. Midnight Hammer), Stany Zjednoczone zaatakowały trzy irańskie zakłady wzbogacania uranu w Fordo, Natanz i Isfahanie. USA przyłączyły się tym samym do prowadzonej od 13 czerwca izraelskiej ofensywy przeciwko Iranowi, której deklarowanym celem jest zniszczenie programu atomowego tego państwa.
Iran ostrzegał Donalda Trumpa
Po amerykańskim bombardowaniu w niedzielę resort odpowiedzialny za bezpieczeństwo krajowe napisał w komunikacie, że prawdopodobne są ataki cybernetyczne wymierzone w amerykańskie sieci ze strony proirańskich hakerów albo podmioty powiązane z irańskim rządem.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Jak poinformowano, jeśli irańskie władze wezwą do odwetu przeciwko celom w USA, może wzrosnąć prawdopodobieństwo ataków ze strony ekstremistów działających w pojedynkę.
"Wiele ostatnich ataków terrorystycznych w USA było motywowanych przez nastroje antysemickie albo antyizraelskie, a obecny konflikt izraelsko-irański może doprowadzić do planowania kolejnych ataków przez osoby przebywające w USA" - brzmi ostrzeżenie.
Jak dodano, konflikt może zmotywować "ekstremistów i sprawców przestępstw z nienawiści, którzy będą chcieli atakować cele postrzegane za żydowskie, proizraelskie lub powiązane z amerykański rządem lub armią w USA".
Według amerykańskiej stacji NBC News na kilka dni przed atakiem USA Iran wysłał do Donalda Trumpa komunikat, w którym ostrzegał, że w przypadku dołączenia Stanów Zjednoczonych do konfliktu aktywowane zostaną w USA uśpione komórki terrorystyczne.
Wysoka gotowość w stanie Nowy Jork po atakach USA na Iran
Alert w sprawie wysokiej gotowości dla stanu Nowy Jork ogłosiła w niedzielę jego gubernator Kathy Hockul.
"Wszystkie agencje stanowe, przedsiębiorstwa użyteczności publicznej oraz inne elementy infrastruktury krytycznej pozostają w stanie podwyższonej gotowości, monitorując ewentualne zagrożenia. W ramach środków ostrożności MTA (metropolitalne władze transportowe) oraz Zarząd Portu wdrożyły procedury ochrony antyterrorystycznej we współpracy z lokalnymi służbami porządkowymi" – poinformowała Hochul.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Choć – jak zaznaczyła – dane wywiadowcze nie wskazują na istnienie konkretnych, wiarygodnych zagrożeń dla stanu Nowy Jork, konieczne jest zachowania czujności ze względu na ich "globalny profil". Policja stanowa została skierowana do patrolowania terenów wokół miejsc kultu religijnego oraz innych potencjalnie zagrożonych miejsc.
"Uważnie śledzimy rozwój sytuacji w Iranie. Z ostrożności wzmacniamy obecność służb w miejscach o znaczeniu religijnym, kulturalnym i dyplomatycznym na terenie całego Nowego Jorku, współpracując przy tym z partnerami federalnymi" – dodała Hochul.
Departament Policji Nowego Jorku również zapowiedział zwiększenie liczby funkcjonariuszy w kluczowych punktach miasta.
Amerykański atak na Iran
Według dziennika "New York Times", który powołał się na przedstawiciela władz USA, sześć amerykańskich bombowców B-2 zrzuciło 12 bomb penetrujących MOP - największych w amerykańskim arsenale - na Fordo i dwie na Natanz oraz użyło 30 pocisków manewrujących Tomahawk do ataków na Natanz i Isfahan.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Zgodnie z informacjami podanymi przez irański Czerwony Półksiężyc, w atakach tych nikt nie zginął.
Szef Pentagonu Pete Hegseth oświadczył w niedzielę, że USA "zniszczyły irański program nuklearny", a atak nie miał na celu zmiany reżimu w Teheranie. Minister obrony dodał, że Trump od ponad 10 lat powtarzał, iż Iran nie może mieć broni nuklearnej, i dzięki jego decyzji irańskie ambicje nuklearne zostały przekreślone. - Gdy prezydent USA Donald Trump mówi, świat powinien go słuchać – dodał Hegseth.
Autorka/Autor: bp/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: WHITE HOUSE / HANDOUT