Atak na Izrael był odpowiedzią na izraelski ostrzał placówki dyplomatycznej w Damaszku - oświadczyło w mediach społecznościowych stałe przedstawicielstwo Iranu przy ONZ. Jak napisano, "sprawę można uznać za zakończoną". "Jeżeli jednak reżim izraelski popełni kolejny błąd, reakcja Iranu będzie znacznie surowsza" - dodano. Po ataku na Izrael tysiące ludzi wyszły na ulice największych irańskich miast.
> Iran wystrzelił w ciągu nocy w stronę Izraela ponad 300 dronów i rakiet, z czego 99 procent zostało zestrzelonych - oświadczyło w niedzielę izraelskie wojsko.
> Większość irańskich pocisków została przechwycona przez obronę przeciwlotniczą. W wyniku ataku ranna w Izraelu została siedmioletnia dziewczynka. Lekko uszkodzona została także izraelska baza wojskowa – ogłosił w nocy z soboty na niedzielę rzecznik izraelskiej armii Daniel Hagari.
> "Przechwyciliśmy, odparliśmy, razem zwyciężymy" - napisał w mediach społecznościowych premier Izraela Benjamin Netanjahu.
> Irańskie siły zbrojne i Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej ogłosiły, że atak jest odwetem za zbombardowanie irańskiego konsulatu w Damaszku.
> "Sprawę można uznać za zakończoną"- oświadczyło stałe przedstawicielstwo Iranu przy ONZ. "Jeżeli jednak reżim izraelski popełni kolejny błąd, reakcja Iranu będzie znacznie surowsza. Jest to konflikt pomiędzy Iranem a podłym reżimem izraelskim, od którego USA muszą trzymać się z dala" - dodała irańska misja.
> Stany Zjednoczone pomogły Izraelowi zestrzelić niemal wszystkie drony i rakiety, zaś Izrael wysłał jasny sygnał swoim wrogom, że nie są w stanie zagrozić jego bezpieczeństwu - powiedział w oświadczeniu prezydent USA Joe Biden po rozmowie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu.
> Joe Biden zapowiedział, że w poniedziałek zwoła spotkanie przywódców G7, aby skoordynować zjednoczoną reakcję dyplomatyczną na atak Iranu.
> Szef Pentagonu Lloyd Austin poinformował, że USA strąciły "dziesiątki" dronów i rakiet wystrzeliwanych z Iranu, Iraku, Syrii i Jemenu. Wezwał też Iran do "natychmiastowego powstrzymania" jakichkolwiek dalszych ataków - w tym za pośrednictwem wspieranych przez Iran bojówek - i deeskalacji napięć.
"Przeprowadzone na mocy Artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, odnoszącego się do uzasadnionej obrony, działania wojskowe Iranu były odpowiedzią na agresję reżimu syjonistycznego na naszą placówkę dyplomatyczną w Damaszku. Sprawę można uznać za zakończoną" - poinformowała w mediach społecznościowych stała misja dyplomatyczna Iranu przy ONZ. "Jeżeli jednak reżim izraelski popełni kolejny błąd, reakcja Iranu będzie znacznie surowsza. Jest to konflikt pomiędzy Iranem a podłym reżimem izraelskim, od którego USA MUSZĄ TRZYMAĆ SIĘ Z DALA!" - dodała misja.
Władze Izraela już wcześniej zapowiadały, że odwet Iranu spotka się z izraelską odpowiedzią.
CZYTAJ: Iran zaatakował Izrael. Relacja
Tysiące ludzi w Iranie wyszły na ulice świętować atak
Po ataku na Izrael tysiące ludzi wyszły na ulice największych miast Iranu.
Na Placu Palestyny w Teheranie wznoszono hasła "śmierć Izraelowi" i "śmierć Ameryce". Manifestanci mieli ze sobą flagi Iranu i libańskiego Hezbollahu, wspieranego przez to państwo. Niektórzy pokazywali portrety generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy sił specjalnych, zabitego w 2020 roku w amerykańskim uderzeniu w Iraku.
Krótka demonstracja miała miejsce również przed ambasadą Wielkiej Brytanii. Iran nie utrzymuje relacji dyplomatycznych z USA i Izraelem.
Agencja AFP podkreśliła przy tym, że w ostatnich dniach wielu Irańczyków wyrażało obawy w związku z rosnącym ryzykiem bezpośredniej wojny pomiędzy ich krajem a Izraelem. Inni natomiast domagali się twardej reakcji na ostrzał konsulatu w Damaszku.
Według portalu Times of Israel w niedzielę nad ranem przed stacjami benzynowymi w Teheranie ustawiały się długie kolejki, co świadczy o zaniepokojeniu potencjalnym odwetem Izraela za sobotni atak.
Źródło: PAP