- Terroryści złamali rozejm już w pierwszej godzinie jego obowiązywania - powiedział w wywiadzie dla niemieckiej telewizji ARD prezydent Syrii Baszar el-Asad. Dodał, że syryjska armia powstrzymuje się od działań odwetowych, jednak "wszystko ma swoje granice".
- Syryjska armia powstrzymała się od jakichkolwiek działań odwetowych, by dać szanse na dalsze zawieszenie broni - podkreślił Asad. Według niego obowiązywanie rozejmu między siłami wiernymi władzom w Damaszku a opozycją "zależy od przeciwnego obozu". W wyemitowanych fragmentach wywiadu prezydent Syrii zaproponował bojownikom opozycji powrót do pełnego udziału "w życiu obywatelskim" i zadeklarował, że ci z nich, którzy złożą broń, zostaną objęci całkowitą amnestią. - Jako syryjska armia zrobimy wszystko, co od nas zależy, by przestrzegano rozejmu - powiedział Asad, a uzgodnione wstrzymanie walk nazwał "promykiem nadziei". Prezydent nazwał "katastrofą humanitarną" sytuację w jakiej znajdują się jego rodacy. Zaprzeczył przy tym oskarżeniom, iż jego oddziały blokują transport żywności oraz leków do stref kontrolowanych przez opozycję.
Naruszenia rozejmu
Syryjski rząd deklaruje chęć uszanowania rozejmu, jednak zastrzegł sobie prawo do odpowiedzi na wszelkie ataki. Od początku obowiązywania zawieszenia broni, które nie obejmuje dżihadystycznego tzw. Państwa Islamskiego (IS) oraz związanego z Al-Kaidą Frontu al-Nusra, główne strony konfliktu oskarżają się wzajemnie o jego naruszanie. Wcześniej grupujący syryjską opozycję Wysoki Komitet Negocjacyjny (HNC) informował, że siły reżimowe już w pierwszym dniu obowiązywania rozejmu naruszyły go 15 razy. Naruszeń miała też dopuścić się Rosja, która jest sojusznikiem Asada, a także libański Hezbollah.
Cały wywiad z prezydentem Asadem zostanie wyemitowany w niemieckiej telewizji publicznej we wtorek wieczorem.
Autor: kg//rzw / Źródło: PAP