Przed parlamentem padły strzały. Deputowany walczy o życie, jego doradca zginął na miejscu


Argentyński parlamentarzysta Hector Olivares oraz jego doradca Miguel Marcelo Yadon zostali w czwartek postrzeleni przez dwóch napastników. Jeden z mężczyzn zginął na miejscu, drugi jest w ciężkim stanie. Jak podkreślają media, to pierwszy taki atak na polityka od 1983 roku, gdy w Argentynie przywrócono demokratyczne rządy.

Do ataku doszło w czwartek rano w pobliżu siedziby Kongresu Narodowego, argentyńskiego parlamentu znajdującego się w centrum Buenos Aires.

Jak przekazała policja, było dwóch napastników. Obaj strzelali z zaparkowanego w pobliżu pojazdu.

Padło co najmniej sześć strzałów

Według lokalnych mediów, padło co najmniej sześć strzałów. 58-letni Miguel Yadon został trafiony w brzuch. Zmarł na miejscu, jego zgon stwierdzono w karetce. 61-letni deputowany Hector Olivares dostał w nogę i w ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. Walczy o życie.

Policja poinformowała, że zidentyfikowała sprawców, ale wciąż nie ustaliła motywu ich działania.

Hector Olivares należy do partii Union Civica Radical (Radykalna Unia Obywatelska) wchodzącej w skład rządzącej koalicji. Jest członkiem komisji transportowej w izbie niższej argentyńskiego parlamentu, czyli Izbie Deputowanych, gdzie reprezentuje prowincję La Rioja. Miguel Marcelo Yadón to - jak podają media - jego wieloletni przyjaciel i doradca, pracujący dla rządu regionalnego w La Rioja.

"Washington Post" pisze, że mężczyźni mieszkali razem. - Nigdy nie otrzymywali żadnych gróźb - poinformował rzecznik parlamentarzysty.

"Brutalny atak"

Prezydent Argentyny Mauricio Macri wygłosił oświadczenie w sprawie ataku na polityków.

- Jesteśmy poruszeni tym atakiem. Modlimy się za życie Hectora. Zrobimy wszystko, by zrozumieć, co się stało i znaleźć winnych - powiedział na konferencji prasowej, zorganizowanej w siedzibie rządu.

Także Izba Deputowanych w oświadczeniu potępiła "brutalny atak".

"Postępy w śledztwie"

Minister bezpieczeństwa Argentyny Patricia Bullrich powiedziała na konferencji prasowej, że są postępy w śledztwie. Udało się ustalić, że "Yadon został zastrzelony z samochodu, który na niego czekał".

- (Napastnicy) trafili główny cel, którym był Yadon, udało im się go zabić. Mając możliwość zabić także Olivaresa, zdecydowali się tego nie robić - przekazała Bullrich. Minister wspomniała o nagraniu z monitoringu, na którym zarejestrowany został moment ataku. Widać, jak Yadon i Olivares idą obok siebie chodnikiem. Rozlegają się strzały, obaj upadają na ziemię. Ubrany w czarny sweter parlamentarzysta próbuje się podnieść. Z zaparkowanego w pobliżu samochodu wysiadają dwie osoby i podchodzą do trafionych mężczyzn. Jeden z napastników oddala się z miejsca zbrodni pieszo, drugi wraca do samochodu.

Policji udało się namierzyć pojazd.

- To bardzo smutny i trudny moment, zwłaszcza, że potwierdza on obecność mafii w naszym kraju - oznajmiła Bullrich.

Pierwszy taki atak od dekad

Jak podkreślają media, czwartkowy atak był pierwszym tego rodzaju od czasu zakończenia brutalnej siedmioletniej dyktatury w Argentynie 1983 roku. W jej czasie zginęły tysiące ludzi, w tym członkowie parlamentu.

Nie wiadomo jednak, czy zabójstwo miało podłoże polityczne.

Jak zauważa "Buenos Aires Times", w środę Olivares brał udział w debacie w Izbie Deputowanych nad ustawą o przeciwdziałaniu przestępczej działalności, tzw. "barra brava". To zorganizowane gangi kiboli, mające w Argentynie duże wpływy. Policja jednak do tej pory nie potwierdziła związku między oboma wydarzeniami.

Autor: momo//rzw / Źródło: Reuters, Buenos Aires Times, Washington Post