Trwa kryzys, peroniści szykują się do powrotu. Argentyna wybiera prezydenta


W Argentynie trwa najgorszy od niemal 20 lat kryzys gospodarczy, a winą za to wyborcy mogą obarczyć walczącego o reelekcję prezydenta Mauricio Macriego. Jego głównym rywalem w niedzielnych wyborach jest kandydat centrolewicowych peronistów Alberto Fernandez.

Wszystkie sondaże przewidują zwycięstwo Fernandeza, którego kandydatką na wiceprezydent jest była prezydent (2007-2015) Cristina Fernandez de Kirchner.

To on z przewagą 16 punktów procentowych nad Macrim wygrał w kraju sierpniowe prawybory, które są pewnego rodzaju próbą generalną przed ostatecznym głosowaniem. Od tego czasu popularność peronisty rośnie i pojawiają się głosy, że może on pokonać Macriego już w pierwszej turze. By tak się stało, musiałby zdobyć ponad 45 procent głosów lub ponad 40 procent przy przewadze co najmniej 10 punktów procentowych nad rywalem. Jeśli tak się nie stanie, druga tura odbędzie się 24 listopada.

Kryzys ekonomiczny wpłynie na wynik

Wynik w prawyborach był dla ubiegającego się o drugą kadencję 60-letniego Macriego karą za sposób, w jaki zarządzał argentyńską gospodarką, która od półtora roku pogrąża się w recesji. Inflacja z końcem roku ma osiągnąć poziom 55 procent - jeden z najwyższych na świecie. W kraju wysoki jest wskaźnik ubóstwa oraz duże bezrobocie (10,6 procent). Od stycznia 2018 roku wartość argentyńskiego peso spadła o 70 procent. Nie pomógł mu również program bolesnych reform wolnorynkowych w ramach umowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW), który w ubiegłym roku udzielił Argentynie pomocy w rekordowej wysokości 57 miliardów dolarów. Kraj ma uzyskać jeszcze 13 miliardów dolarów pomocy, ale Macri czeka z negocjacjami warunków na wynik wyborów. Mimo trudnej sytuacji prezydent nie daje za wygraną. Idąc do walki wyborczej z hasłem "Tak, można to zrobić", prosi wyborców o zaufanie i zapewnia, że sytuacja gospodarcza niedługo się poprawi, gdy tylko przyjdą efekty jego polityki oszczędnościowej.

Peroniści mimo wszystko nie mają wątpliwości, że kryzys ekonomiczny będzie słono kosztował ich rywala. Fernandez obiecuje wyborcom powrót do wzrostu gospodarczego w ciągu 180 dni. Ten 60-letni polityk, który w 2008 roku odszedł z rządu Cristiny Fernandez de Kirchner i był wówczas jednym z jej największych krytyków, zdołał zdobyć zaufanie części wyborców umiarkowanych. Kandydatka na wiceprezydent w czasie kampanii pozostawała w cieniu, ponieważ część elektoratu nie jest jej przychylna.

Wybory

Poza Macrim i Fernandezem, między którymi w walce wyborczej będzie się toczył najbardziej zacięty bój, jest jeszcze czterech kandydatów. Trzecie miejsce sondaże dają byłemu ministrowi gospodarki Roberto Lavagni. Do głosowania uprawnionych jest 35 milionów obywateli. Pierwsze, wstępne rezultaty mają być publikowane od godziny 21 czasu lokalnego (1 w nocy z niedzieli na poniedziałek), a ostatecznie wyniki podane w poniedziałek nad ranem.

Autor: MP//kg / Źródło: PAP