Jednym z aresztowanych 8 sierpnia jest 64-letni Lew Łaksztanow. Jak wspólnie ustalili dziennikarze francuskiej rozgłośni RFI i grupy All Eyes on Wagner, jest założycielem organizacji pozarządowej Farol, zajmującej się współpracą kulturalną z krajami portugalskojęzycznymi i promowanej przez Rossotrudniczestwo, oficjalną rosyjską agencję ds. dyplomacji kulturalnej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rosja uzależnia od siebie kolejny kraj Afryki
W Angoli podający się za dziennikarza Łaksztanow i jego wspólnik, Igor Raktin, nawiązali kontakt z rosyjskojęzycznym liderem ruchu młodzieżowego UNITA, głównej partii opozycyjnej tego kraju, pod pretekstem nakręcenia filmu dokumentalnego i uruchomienia centrum kulturalnego.
Młody polityk skontaktował ich ze swoim kuzynem, dziennikarzem telewizji publicznej, z którym wspólnie przeprowadzili kilka płatnych wywiadów z angolskimi politykami oraz sondaż opinii publicznej na temat postrzegania Rosji w Angoli.
Kreml wznieca niepokoje w afrykańskich krajach
W tym czasie w Angoli wybuchły protesty przeciwko rosnącym cenom paliw. W starciach z policją zginęły co najmniej 22 osoby. Angolskie służby bezpieczeństwa uznały, że zatrzymani Rosjanie mieli istotny wpływ na wybuch i przebieg tych protestów.
SIC oskarżyła ich o „rekrutację i finansowanie obywateli Angoli w celu opracowania reklam i rozpowszechniania fałszywych informacji w sieciach społecznościowych, promowanie kampanii dezinformacyjnych i podsycanie działań wywrotowych".
Angolscy śledczy ustalili, że Rosjanie byli agentami Africa Politology, finansowanej przez Moskwę sieci zrzeszającej konsultantów, lobbystów i prawników, którzy przygotowują strategie i operacje mające skłonić kraje zachodnie do wycofania się z Afryki.
Według identycznego schematu Kreml próbował wzniecać niepokój w Czadzie, gdzie we wrześniu 2024 r. służby specjalne aresztowały trzech Rosjan i Białorusina, którzy również przedstawiali się jako dziennikarze i inwestorzy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tak Rosja poszerza wpływy w Afryce
Rosyjskie akcje dezinformacyjne w krajach Afryki Zachodniej
Podobne antyzachodnie operacje poprzez sieć Africa Politology Kreml prowadzi w Burkina Faso, Kamerunie, Mali, Nigrze, Senegalu i przede wszystkim w Republice Środkowoafrykańskiej.
Doprowadziły one do niespotykanego wcześniej wzrostu poparcia społecznego dla Rosji, żądań obywateli dotyczących rosyjskiej obecności wojskowej i w konsekwencji wyproszenia wojsk zachodnich, przede wszystkim amerykańskich i francuskich.
Takie akcje dezinformacyjne Rosja zintensyfikowała w bieżącym roku, głównie w krajach Afryki Zachodniej. Wykorzystuje do tego swój wielojęzyczny kanał propagandowy RT i lokalnych dziennikarzy, dla których organizuje darmowe szkolenia.
Dotychczas jedynym krajem w regionie wolnym od tych wpływów jest Liberia, której rząd jesienią ubiegłego roku wydał niepozostawiające wątpliwości oświadczenie: "Ministerstwo spraw zagranicznych, chcąc wyjaśnić obecny stan stosunków Liberii z Federacją Rosyjską, pragnie poinformować opinię publiczną, media i partnerów międzynarodowych, że w żadnym momencie rząd Liberii nie wydał oświadczenia wskazującego na wzmocnienie stosunków dwustronnych z Rosją i nie ma takich planów".
Autorka/Autor: asty/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Dave Primov / Shutterstock.com