Andrzej Duda na spotkaniu głów państw V4. Tematem rozmów bezpieczeństwo w regionie

Źródło:
PAP, tvn24.pl
Prezydent Duda: wierzę w to, że będziemy razem członkami Unii Europejskiej
Prezydent Duda: wierzę w to, że będziemy razem członkami Unii EuropejskiejTVN24
wideo 2/5
Prezydent Duda: wierzę w to, że będziemy razem członkami Unii EuropejskiejTVN24

Cała wspólnota wyszehradzka wyraziła solidarność z Polską w tej trudnej sytuacji, w jakiej znajdujemy się wobec kryzysu migracyjnego - mówił w Budapeszcie prezydent Andrzej Duda. W stolicy Węgier trwa spotkanie głów krajów V4. Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch zapowiedział wcześniej, że Andrzej Duda będzie rozmawiał między innymi o przyszłości tej grupy i o bezpieczeństwie w regionie.

- Bardzo też dziękuję za wspólne oświadczenie w tej kwestii, bo rzeczywiście jest to pewien impas w jakim - w moim poczuciu - znajduje się nie tylko Polska jako taka, ale proszę pamiętać o tym, i cieszę się, że wszyscy zwracają na to uwagę, że dzisiaj Polska broni nie tylko swojej granicy, ale przede wszystkim broni granicy Unii Europejskiej, wywiązując się ze swoich zobowiązań jako członek UE - mówił w czasie poniedziałkowej konferencji prasowej w Budapeszcie Andrzej Duda.

Prezydent mówił również o obronie granic Sojuszu Północnoatlantyckiego. - Tak postrzegamy nasze zobowiązania. Cieszę się, że również nasi najbliżsi sojusznicy, współpracownicy, jakimi są państwa Grupy Wyszehradzkiej, są razem z nami w tej sytuacji - dodał Duda, nawiązując do kryzysu migracyjnego przy granicy Białorusi.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Węgry zapewniają o solidarności z Polską

Prezydent Węgier Janos Ader zadeklarował ze swojej strony solidarność z Polską i w razie potrzeby wsparcie polityczne. - Zapewniliśmy Polskę o naszej solidarności – powiedział Ader po rozmowach prezydentów Węgier, Polski, Czech i Słowacji.

- W minionych tygodniach mieliśmy bardzo ciężki kryzys migracyjny, kryzys polityczny na granicy polsko-białoruskiej i litewsko-białoruskiej – dodał. Węgierski prezydent zapewnił, że Polska może liczyć ze strony pozostałych trzech państw na wsparcie polityczne, a także w postaci środków technicznych i sił policyjnych.

Ader ocenił, że "prawdopodobnie presja migracyjna będzie narastać", także w związku z wydarzeniami w Afganistanie oraz skutkami zmian klimatu dla mieszkańców Azji i Afryki. - To, co się dzieje na granicy polsko-białoruskiej, na nowo każe nam zwrócić uwagę, że UE nie może dalej zwlekać. Unia musi się do tego przygotować, granic należy obronić, wspólne wartości unijne muszą być chronione – zaznaczył prezydent Węgier.

Wspólne oświadczenie

Prezydent Słowacji Zuzana Czaputova dodała, że rozmawiano też na temat różnych zagrożeń bezpieczeństwa. Przekazała, że Andrzej Duda szczegółowo poinformował o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy.

- Bardzo ważne, abyśmy podkreślili naszą solidarność, żebyśmy udzielili pomocy Polsce, jeżeli będzie tego potrzebować. My wspólnie bronimy granicy NATO, granicy Unii, i zgodziliśmy się co do tego, że musimy być solidarni, musimy współdziałać - deklarowała. Dodała, że w czasie spotkania rozmawiano też o tym, iż "rosyjskie wojska są dość blisko nas", odnosząc się do doniesień w sprawie koncentracji wojsk rosyjskich w pobliżu granicy z Ukrainą.

Prezydenci krajów Grupy Wyszehradzkiej wydali wspólne oświadczenie, w którym ogłosili, że "działania białoruskiego reżimu są nieakceptowalne, cynicznie wykorzystuje ludzi oraz narusza ich godność i prawa człowieka". "Protestujemy przeciwko tym zachowaniom i w pełni solidaryzujemy się z państwami, dotkniętymi atakami hybrydowymi na granicach z Białorusią" - poinformowano.

"My prezydenci krajów Grupy Wyszehradzkiej, zebrani dzisiaj w Budapeszcie, wyrażamy naszą pełną solidarność z państwami Unii Europejskiej i NATO, które mierzą się z hybrydowymi atakami na swoich granicach z Białorusią" - napisali przywódcy czterech środkowoeuropejskich krajów w oświadczeniu dotyczącym sytuacji na granicach Polski, Litwy i Łotwy. "Podkreślamy, że władze Białorusi ponoszą pełną odpowiedzialność za życie i zdrowie ludzi, których sprowadziły do swojego kraju i za rozwiązanie ich sytuacji humanitarnej" - dodali.

Planowane sesje

W niedzielę wieczorem prezydent Duda przyleciał do Budapesztu, gdzie bierze udział w spotkaniu głów państw Grupy Wyszehradzkiej, na którym omawiana jest bieżąca sytuacja polityczna oraz kwestie rozwoju współpracy państw V4. W ramach spotkania przywódców planowane są dwie sesje - "The Next 30 Years of V4: The Potential Directions of our Cooperation" oraz "Values and Interests in a Changing Geopolitical Landscape".

We wtorek prezydent Duda ma wziąć udział w otwarciu panelu "Leaders for the New World" w ramach poświęconej problematyce zrównoważonego rozwoju konferencji Planet Budapest 2021.

"Olbrzymi sukces dyplomatyczny V4"

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch na briefingu przed wylotem do Budapesztu podkreślał, że szczyt prezydentów Grupy Wyszehradzkiej jest dla Dudy okazją do mówienia partnerom w V4, jak wygląda sytuacja wokół Polski, sytuacja bezpieczeństwa - zarówno naszej wschodniej granicy, jak i sytuacja wokół Ukrainy.

Minister zaznaczał, że Grupa Wyszehradzka, która w tym roku obchodzi swoje 30-lecie, ma silny głos w Europie. Jak ocenił, ma on podobną siłę do głosu Francji i Niemiec. Wskazywał, że dzięki V4 była możliwa m.in. implementacja projektu Trójmorza. Ocenił, że V4 odniosła dotąd "olbrzymi sukces dyplomatyczny", a jej państwa ustalają wspólne stanowisko w sprawach kluczowych dla UE takich jak kwestie migracji czy wybór przewodniczącego KE.

Zauważył, że do spotkania dochodzi w ostatnim roku prezydentury na Węgrzech Janosa Adera i w czasie choroby czeskiego prezydenta Milosza Zemana. Wyraził nadzieję, że stan jego zdrowia się poprawi.

Kumoch podkreślał, że prezydent będzie mówił o przyszłości V4. Zaznaczył, że to dla Polski bardzo ważny format, a Polska nie zamierza ani z niego rezygnować, ani osłabiać swojego w nim członkostwa.

Kumoch: głos Polski musi jasno wybrzmieć

Druga sesja z udziałem prezydenta Dudy - mówił Kumoch - będzie poświęcona wyzwaniom geostrategicznym wokół V4. - I tutaj głos Polski musi jasno wybrzmieć, nasi partnerzy muszą zrozumieć, w jakiej sytuacji jest obecnie Polska, że ta presja, pseudopresja migracyjna, którą wywołał Alaksandr Łukaszenka dzisiaj została użyta przeciw Polsce, a jutro może być użyta przeciw dowolnemu państwu świata przez dowolny reżim - powiedział. Zaznaczył, że granice innych państw są zagrożone w związku z tym, że "Łukaszenka zostaje z problemem, bo nie udało mu się przełamać polskiej granicy, bo atak został odparty".

- Zastanawiamy się, czy ten potok uchodźców nie zostanie potem skierowany przez Ukrainę - wtedy sprawa dotyczyłaby też Węgrów i Słowaków. Cały czas jesteśmy z nimi w kontakcie i omawiamy taki scenariusz, jesteśmy na niego przygotowani - zapewniał.

Pytany, czy spodziewa się deklaracji wsparcia ze strony partnerów Polski poprzez wysłanie żołnierzy na polsko-białoruską, Kumoch powiedział, że padają one ze strony wielu państw, m.in. Czech i Estonii, a także zachodnich partnerów. Zaznaczył, że obecnie polskie siły zbrojnie i straż graniczna są w stanie samodzielnie wykonywać swoje zadania. Podkreślił jednocześnie, że "wsparcie polityczne jest jak najbardziej potrzebne", a propozycje dotyczące symbolicznego udziału innych sił - są rozważane.

Kumoch zaznaczył, że "nie chodzi o to, by prowokować i dawać rosyjskiej propagandzie możliwości tworzenia kłamliwej narracji, że zostały ściągnięte siły NATO tylko dlatego, że pan Łukaszenka sprowadził na granicę polską kilka czy kilkanaście tysięcy migrantów". Podkreślił, że "należy się zachowywać spokojnie".

Podkreślił, że sytuacja, w której znajduje się obecnie Polska, to "moment, kiedy się poznaje prawdziwych przyjaciół".

Dopytywany, jak sytuacja na Ukrainie, przy której granicy rozmieszczono wojska rosyjskie, wpłynie na sytuację partnerów w V4 i na Europę, Kumoch zauważył, że trzy z czterech krajów V4 graniczą z Ukrainą. - Tak naprawdę mam jednak wrażenie, że wszystkie kraje Unii Europejskiej zaczynają graniczyć z Ukrainą, bo atak na nią jest atakiem na Europę - stwierdził. Podkreślał, że taki atak zagrażałby podstawowej zasadzie stosunków międzynarodowych, czyli nienaruszalności granic, więc każdego państwa w Europie.

Dlatego - podkreślił - temat będzie omawiany w Budapeszcie.

Autorka/Autor:pqv, tas/adso

Źródło: PAP, tvn24.pl