Zaatakował i pobił lekarkę. Sąd wydał wyrok

Grozi mu do trzech lat więzienia
Prokurator Tomasz Ozimek: znieważył lekarkę słowami wulgarnymi, popchnął, uderzył w twarz oraz kopnął
Źródło: TVN24
29-latek, który w kwietniu tego roku zaatakował lekarkę w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie, został skazany przez sąd na osiem miesięcy więzienia. Mężczyzna ma także zapłacić pięć tysięcy złotych zadośćuczynienia.

Informację o wyroku ogłoszonym przez Sąd Rejonowy w Częstochowie, przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek. Prokuratura uważa orzeczenie za słuszne.

Kamil B. został oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej lekarki, znieważenie jej oraz kierowanie wobec niej gróźb pozbawienia życia. Poza karą więzienia zgodnie z nieprawomocnym orzeczeniem ma sześcioletni zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania do niej na odległość mniejszą niż 100 metrów. Zgodnie w wyrokiem ma też wypłacić jej pięć tysięcy złotych zadośćuczynienia.

Wielokrotnie groził jej śmiercią

28 kwietnia tego roku do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie policjanci przywieźli 29-letniego mieszkańca powiatu częstochowskiego Kamila B. Podczas udzielania mu pomocy medycznej pacjent znieważył lekarkę wulgarnymi słowami oraz popchnął ją, uderzył w twarz i kopnął.

- W trakcie tego zdarzenia sprawca groził też lekarce pozbawieniem życia. Ponadto w postępowaniu ustalono, że w przeszłości, w okresie od sierpnia 2024 roku do lutego 2025 roku, Kamil B. wielokrotnie kierował groźby pozbawienia życia do tej samej lekarki - opisał prok. Ozimek.

Prokurator przedstawił Kamilowi B. zarzut popełnienia przestępstw naruszenia nietykalności cielesnej lekarza i znieważenia słowami powszechnie uznanymi za obelżywe w trakcie pełnienia czynności służbowych oraz kierowania wobec pokrzywdzonej gróźb pozbawienia życia. Podejrzany odmówił złożenia wyjaśnień. Biegli uznali, że był poczytalny. Po przesłuchaniu B. został aresztowany.

Prokuratura motywowała wniosek o zastosowanie tego środka zapobiegawczego obawą, iż sprawca popełni kolejne przestępstwo przeciwko życiu lub zdrowiu, zwłaszcza że kierował takie groźby. Akt oskarżenia trafił do sądu w lipcu tego roku.

Czytaj także: