Siły międzynarodowej koalicji pod wodzą USA zestrzeliły syryjski samolot wojskowy w prowincji Rakka, na północy Syrii - poinformowała syryjska armia. Ostrzegła jednocześnie, że będzie to miało "niebezpieczne reperkusje" dla walki z międzynarodowym terroryzmem.
Trafiona w niedzielę maszyna roztrzaskała się o ziemię w pobliżu miejscowości Tabqa. Los pilota nie jest znany. Rosyjska agencja TASS podała, że zestrzelony samolot to Su-22. Został strącony przez F/A-18 E/F Super Hornet.
Amerykanie i ich sojusznicy walczą w Syrii i Iraku przeciwko tak zwanemu Państwu Islamskiemu (IS). Osobną operację przeciwko dżihadystom prowadzą skonfliktowane z USA syryjskie wojska reżimu Baszara al-Asada.
"Podważanie wysiłków"
Syryjczycy utrzymują, że jednostka również wykonywała misję bojową przeciwko IS.
"Ten rażący atak jest próbą podważenia naszych wysiłków. Jesteśmy jedyną efektywną siłą w w walce z terrorystami na ich terytorium. Wszystko zdarzyło się w momencie, gdy razem z naszymi sojusznikami poczyniliśmy wyraźny postęp w walce z IS" - poinformowała syryjska armia.
Innego zdania jest koalicja, według której maszyna atakowała pozycje Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF) na południe od miejscowości Tabqa. W wydanym oświadczeniu napisano, że samolot został zestrzelony "w zbiorowej samoobronie".
Jeszcze przed atakiem Amerykanie mieli za pośrednictwem Rosji podjąć próbę mediacji z rządem syryjskim na temat zaprzestania bombardowań jednostek SDF. Rozmowy prowadzone na "linii deeskalacyjnej" nie przyniosły jednak efektu.
Główny sojusznik
Na początku czerwca SDF rozpoczęły bitwę o Rakkę, uznawaną za stolicę samozwańczego kalifatu o nazwie Państwo Islamskie. Miasto pozostaje w rękach dżihadystów z IS od stycznia 2014 roku. SDF to arabsko-kurdyjska koalicja kierowana przez Kurdów z milicji YPG (Ludowe Jednostki Samoobrony) i główny sojusznik USA w wojnie z dżihadystami z IS w Syrii.
Autor: TG//now / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: U.S. Navy