Ministrowie spraw wewnętrznych Unii Europejskiej zgodzili się, by Stany Zjednoczone, w ramach walki z terroryzmem, dalej miały dostęp do danych bankowych Europejczyków. Ministrowie postanowili tak, mimo sprzeciwu Parlamentu Europejskiego.
Chodzi o dane firmy Swift (Society for Worldwide Interbank Financial Telecommunication) z siedzibą pod Brukselą. Jest ona rodzajem skrzynki kontaktowej między blisko ośmioma tysiącami banków we wszystkich krajach świata - także w Polsce - i umożliwia międzynarodowy przepływ pieniędzy.
Dziennie przepływa przezeń 9 milionów zleceń o wartości w sumie 6 bilionów dolarów.
Tylko transakcje amerykańskie
Ze względu na przeniesienie głównej europejskiej bazy danych do Amsterdamu pojawiła się konieczność pilnego podpisania z USA porozumienia o dalszym przekazywaniu informacji, które pomagają śledzić działalność terrorystyczną.
Serwery w USA będą obsługiwały wyłącznie transakcje amerykańskie.
Skąd ten pośpiech?
Na pośpiech oburzył się jednak wrażliwy na kwestie ochrony danych osobowych Parlament Europejski, bowiem do porozumienia ministrów doszło w ostatnim dniu obowiązywania Traktatu z Nicei, który nie daje eurodeputowanym możliwości wpływania na treść ugody z USA.
Tymczasem wchodzący w życie we wtorek Traktat z Lizbony przewiduje, że PE ma w tej kwestii równy głos z krajami członkowskimi (czyli Radą UE).
Tylko przejściowo
Unijny komisarz ds. wewnętrznych i sprawiedliwości Jacques Barrot tłumaczył, że porozumienie było potrzebne i musiało być podpisane, a m.in. ze względu na zastrzeżenia PE ma charakter tymczasowy i będzie obowiązywać dziewięć miesięcy.
- W lutym Komisja Europejska zaproponuje mandat na negocjacje długoterminowego porozumienia. Decyzja na jego temat zapadnie z pełnym udziałem Parlamentu - zapewnił Barrot.
Poza tym argumentował, że każde porozumienie jest lepsze niż jego brak, bo narzuca warunki przekazywania danych i służy ochronie praworządnych obywateli UE, czyli odpowiada na postulaty eurodeputowanych.
Austria i Niemcy kontra USA
Na poniedziałkowym spotkaniu ministrów przedmiotem dyskusji były nie tyle zastrzeżenia PE, co Austrii i Niemiec. Ostatecznie te dwa kraje nie zablokowały porozumienia po zredukowaniu liczby przekazywanych danych i skróceniu jego obowiązywania z proponowanego jednego roku do dziewięciu miesięcy. Początkowo Niemcy domagały się półrocznego okresu.
Władze USA konsekwentnie bronią legalności i zasadności współpracy z firmą Swift, jako jednego z kluczowych elementów międzynarodowej walki z terroryzmem, zapewniając, że poufność danych "zwykłych" obywateli i firm nie była nigdy zagrożona.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu