Sytuacja na froncie po ataku Rosji na Ukrainę. "Głęboki kryzys armii rosyjskiej"

Źródło:
TVN24

W tej chwili Rosjanie nie są w stanie przeprowadzić operacji wielkoskalowej. Nie mają sił jeśli chodzi o wojska lądowe. Im brakuje piechoty - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych. Stwierdził także, że w rosyjskiej armii panuje "głęboki kryzys". Anna Maria Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych powiedziała, że "w zasadzie ta operacja poległa już trzeciego dnia natarcia".

OGLĄDAJ "FAKTY PO FAKTACH" W INTERNECIE W TVN24 GO

Agresja Rosji na Ukrainę trwa od 153 dni.

Atak Rosji na Ukrainę. Relacja w tvn24.pl

O sytuacji na froncie mówili w "Faktach po Faktach" w TVN24 generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych oraz Anna Maria Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, analityczka ds. Białorusi i polityki bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.

Generał Skrzypczak: to jest głęboki kryzys armii rosyjskiej

- Od kilku tygodni mówi się, że jest przerwa operacyjna. To nie jest przerwa operacyjna, to jest kryzys armii rosyskiej. W tej chwili Rosjanie nie są w stanie przeprowadzić operacji wielkoskalowej, (...), dlatego też przechodzą na całym froncie do obrony. A ta "przerwa operacyjna" nie jest wyrazem jakiegoś przemyślanego działania, strategii armiii rosyjskiej, że oni przygotowują się do jakiejś operacji zaczepnej. To jest głęboki kryzys armii rosyjskiej. Przerwa operacyjna jest na poziomie brygady i niżej - mówił generał Skrzypczak.

- To jest kryzys na poziomie operacyjnym, bo - poza ostrzałami, które teraz zresztą skutecznie prowadzą, poza artylerią rakietową, rakietami, (atakami - red.) na infrastrukturę krytyczną, na obiekty cywilne - w zasadzie nie są w stanie przeprowadzić żadnego uderzenia, bo nie mają sił jeśli chodzi o wojska lądowe. Im brakuje piechoty. Bo piechota stanowi o tym, gdzie się będą znajdować, jeśli prowadzą działania bojowe - kontynuował wojskowy. - Oni ponieśli tak duże straty, że nie są w stanie w szybkim tempie odtworzyć odwodów, które zapewniłyby im możliwości prowadzenia natarcia na szerokim froncie - stwierdził. I dodał, że "Rosjanie są w tej chwili w opresji".

Gen. Skrzypczak: operacja Rosjan stoi w miejscu

- W tej chwili ta "operacja specjalna" jest załamana, oni szukają jakiejś innej wersji tej operacji, ponieważ ta "operacja specjalna" nie spełniła ich oczekiwań, nie osiągnęli celów strategicznych - zwracał uwagę.

Były szef Wojsk Lądowych zauważył także, że Rosjanie "nie są w stanie nawet politycznie uzasadnić wobec społeczeństwa rosyjskiego czym ta operacja jest, bo ona stoi w miejscu".

Dyner: w zasadzie ta operacja poległa już trzeciego dnia natarcia

Anna Maria Dyner mówiła, że "oficjalnie rosyjskie media twardo twierdzą, że wszystko idzie dobrze, że 'zwyciężamy".

- Natomiast od samego początku założenia polityczne były niewspółmierne do założeń wojskowych i w zasadzie ta operacja poległa już trzeciego dnia natarcia, kiedy okazało się, że Kijów jest nie do zdobycia, że nie da się przejąć władzy, kiedy Ukraina politycznie i przede wszystkim wojskowo postawiła bardzo mocny opór i kiedy okazało się, że z bardzo szybkiej "operacji specjalnej" Rosja się uwikłała w wojnę - mówiła dalej analityczka.

Dyner mówiła także, że oficjalnie w Rosji nie ma mobilizacji wojskowej. - Ona jest prowadzona bardzo dziwnymi kanałami, zachętami finansowymi, zwłaszcza w biednych podmiotach Federacji Rosyjskiej i Dalekiego Wschodu, gdzie odszkodowania są bardzo wysokie i dokąd - jak widać z reportaży - trafiły skradzione na Ukrainie rzeczy - dodała.

Autorka/Autor:mjz/kg

Źródło: TVN24

Tagi:
Magazyny:
Raporty: