|

Muzyka cichnie, poglądy znikają pod burkami i turbanami. "Boję się o swoją rodzinę"

afganistan szkoła żeńska uczennice uczniowie sala lekcyjna lekcja shutterstock_2036778914
afganistan szkoła żeńska uczennice uczniowie sala lekcyjna lekcja shutterstock_2036778914
Źródło: Shutterstock
Gdybym podał swoje prawdziwe dane i pokazał twarz w telewizji, bardzo łatwo mógłbym znaleźć się na ich celowniku. Talibowie nie pozwalają wykształconym ludziom na krytykę ich działań. Nie powinno się rozmawiać z mediami, krajowymi czy zagranicznymi, bez ich zgody – opowiada Azim, Afgańczyk mieszkający na wschodzie kraju, niedaleko granicy z Pakistanem. Wraz z żoną i kilkuletnią córką planują uciec ze swojej ojczyzny. Artykuł dostępny w subskrypcji

Państwa całego świata z niepokojem patrzą w stronę Afganistanu. Działalność placówek dyplomatycznych w tym kraju została zawieszona, pośpiesznie ewakuowano cudzoziemców oraz tych Afgańczyków, którzy przez lata byli wsparciem dla ambasad i misji wojskowych. Jednak tysiące zwykłych ludzi zostały pozostawione same sobie. Nie mają za sobą siły zagranicznych mocarstw, a są w nie mniejszym niebezpieczeństwie. Dlatego sami, na własną rękę, próbują znaleźć sposób, by wyjechać. Wśród nich jest Azim. Gdy rozmawiamy pierwszy raz, przerywa na chwilę wypełnianie dokumentów imigracyjnych. Jak sam mówi, po prostu nie widzi innego wyjścia jak opuszczenie ojczyzny.

Czytaj także: