Po zdobyciu przez talibów stolicy Afganistanu, w Kabulu doszło we wtorek do protestu grupy kobiet, które domagały się utrzymania swoich praw pod nowymi rządami. Na jednym z nagrań widać uzbrojonych bojowników stojących obok demonstrujących kobiet - zdają się nie ingerować w przebieg manifestacji. Jak jednak informowały zagraniczne media, wbrew deklaracjom talibów w kraju ma dochodzić do przypadków zastraszania i przemocy wobec kobiet.
Do protestu kobiet w Kabulu doszło we wtorek, dwa dni po przejęciu władzy w Afganistanie przez talibów – poinformowała agencja Reutera. Na nagraniu z manifestacji widać grupę kobiet, które trzymają nad głowami transparenty oraz wznoszą okrzyki. Według zagranicznych mediów kobiety te domagały się utrzymania swoich praw.
Na innym nagraniu, które w mediach społecznościowych udostępnił korespondent stacji Al-Dżazira Hameed Mohammad, widać, że w pobliżu demonstrujących kobiet stoją uzbrojeni mężczyźni, którzy jednak zdają się nie ingerować w przebieg manifestacji – zauważył brytyjski "The Independent". Według tłumaczenia dziennikarza, jedna z protestujących krzyczała, że "żadna siła nie może ignorować i dławić kobiet".
Prawa kobiet pod rządami talibów
Po wejściu talibów do Kabulu i faktycznym przejęciu przez bojowników kontroli nad Afganistanem rosły obawy o to, że po dwudziestu latach, od kiedy zostali pozbawieni władzy wskutek ataku USA na Afganistan, ponownie narzucą brutalne prawo szariatu. Sygnałem mogącym świadczyć o tym, że talibowie usiłują pokazać opinii międzynarodowej bardziej umiarkowany wizerunek, według agencji Reutera, jest wywiad, którego we wtorek jednej ze stacji udzielił jeden z ich rzeczników - Abdulhaq Hemad. 17-minutową rozmowę dla kanału informacyjnego Tolo News przeprowadziła prezenterka Beheshta Arghand.
Reuters podkreślił, że podobny scenariusz byłby niewyobrażalny w czasie pierwszych rządów talibów między 1996 a 2001 rokiem. Obowiązywało wówczas restrykcyjne prawo szariatu, które zabraniało kobietom pracy. Były one zmuszane do zakrywania twarzy i opuszczania domu jedynie w towarzystwie męskiego członka rodziny.
Rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid, który na odbywającej się we wtorek w Kabulu konferencji po raz pierwszy publicznie wystąpił przed kamerami, przekazał, że w Afganistanie będą szanowane prawa kobiet, ale w ramach prawa muzułmańskiego. - Nie będzie dyskryminacji, nie będzie przemocy (...), pozwolimy kobietom pracować i uczyć się w ramach podstawowych zasad naszego prawa muzułmańskiego - mówił Zabihullah Mudżahid. Na razie nie wiadomo, czy kobiety będą miały prawo głosu, czy będą mogły sprawować urzędy albo uprawiać sport - zauważyło BBC. Na pytania domagających się szczegółów dziennikarzy Zabihullah Mudżahid odpowiedział, że dokładne regulacje zostaną przedstawione przez nowy rząd, gdy zostanie on sformowany.
To pułapka, chcą nas wywabić z naszych domów, by później nas ukarać. Nie będę uczyć się i pracować w takich warunkach - powiedziała brytyjskiej stacji jedna z mieszkanek Afganistanu. - Kobiety poważnie obawiają się o swoje bezpieczeństwo, o swoje prawa i możliwość edukacji (...). Już widziałyśmy doniesienia o tym, że wiele dziewcząt zostało odesłanych z uniwersytetów, a dziewczynki w wieku 12 czy 15 lat są wydawane za mąż - opowiadała BBC nagrodzona Pokojową Nagrodą Nobla pakistańska aktywistka na rzecz praw kobiet Malala Yousafzai, która w 2012 roku za swoją działalność została zaatakowana przez talibów.
Jak zauważa BBC, pomimo ogromnej nieufności i sceptycyzmu wielu afgańskich kobiet wobec deklaracji talibów niektóre "zaskakująco pozytywnie" przyjęły ich zapowiedzi. - Jeżeli będę mogła pracować i się uczyć, to dla mnie będzie wolność, to jest ta czerwona linia, której talibowie na razie nie przekraczają - powiedziała jedna z nich. - Mogę nosić hidżab (chusta zasłaniająca głowę i włosy – red.). Żyję w muzułmańskim kraju i jestem skłonna zaakceptować muzułmańskie obyczaje dotyczące ubioru, pod warunkiem, że nie jest to burka (okrycie zakrywające całą twarz – red.), ponieważ ona nie jest muzułmańskim ubiorem - zaznaczyła inna. Talibowie już wcześniej zapowiadali, że w odróżnieniu od czasu ich rządów w latach 1996-2001 kobiety nie będą musiały nosić burek i będą mogły używać hidżabów.
Przypadki przemocy wobec kobiet w Afganistanie
Jak jednak relacjonowały brytyjskie i amerykańskie media, wbrew zapewnieniom dowódców talibów, w Afganistanie już mają miejsce akty przemocy i samowoli ze strony bojowników. Brytyjski "Daily Mail" podał, że dowódcy oddziałów talibskich na opanowanych przez nich terenach mieli nakazywać imamom, by przynosili im listy niezamężnych kobiet w wieku od 12 do 45 lat, które ich żołnierze mają poślubić, ponieważ uważają je za łupy wojenne do podziału między zwycięzców. Według relacji tych Afgańczyków, którzy uciekli przed nadchodzącymi siłami talibów do Kabulu, watażkowie żądali od nich wydania kobiet i dziewcząt, by stały się ich "żonami" i były gwałcone.
Pojawiły się doniesienia o tym, że na sklepach z artykułami przeznaczonymi dla kobiet naklejono ogłoszenia ostrzegające, by do nich nie wchodziły, gdyż "spotkają je konsekwencje". Media zamieściły zdjęcia właściciela salonu piękności w Kabulu, który zamalowywał zdjęcia modelek w witrynach. Według innych relacji, bojownicy talibscy zastrzelili kobietę w "obcisłym ubraniu", a na niektórych obszarach kobiety nie mogą wychodzić z domu bez mężczyzny z rodziny.
Stacja Al-Dżazira podała w poniedziałek, że grupy talibskich bojowników ostrzegły pracownice niektórych banków, aby nie wracały do swoich miejsc pracy.
Jedna z Afganek powiedziała brytyjskiemu "Guardianowi", że obawia się powrotu praktyki zmuszania młodych dziewcząt i wdów do poślubienia talibskich bojowników. - Bardzo się martwimy przymusowymi małżeństwami zawieranymi z talibami. Jeśli przyjdą po nas w ten sposób, to zakończymy nasze życie. To będzie dla nas jedyna opcja - mówi jedna z kobiet.
Sytuacja kobiet w Afganistanie
Upadek pierwszych rządów talibów pozwolił na dokonanie znaczących zmian w kwestii praw kobiet oraz ich dostępu do edukacji – zwrócił uwagę portal brytyjskiego nadawcy BBC. W 1999 roku ani jedna dziewczynka nie uczęszczała do szkoły średniej, podczas gdy do szkół podstawowych chodziło jedynie 9 tysięcy. Obecnie 3,5 miliona dziewcząt uczęszcza do szkół, a około jedna trzecia studentów na publicznych i prywatnych uczelniach to kobiety – wskazało BBC. W 2003 roku w szkołach średnich uczyło się 6 procent Afganek, podczas gdy w roku 2017 liczba ta wzrosła do 39 procent.
W ostatnich latach kobiety w Afganistanie - jest ich w sumie około 18 milionów - brały aktywny udział w życiu społecznym i politycznym. 5 procent kobiet studiuje, a 20 procent znalazło zatrudnienie. Na każde 100 małych działalności gospodarczych w Afganistanie w 2017 roku pięć prowadziły kobiety. Według danych z 2021 roku, które przytoczyła Thomson Reuters Foundation, kobiety obsadzały pięć razy więcej stanowisk w sektorach wymagających wyższych umiejętności. Średni dochód kobiet był jednak o 16 procent niższy niż średni dochód mężczyzn.
Wśród ogółu osób zatrudnionych w służbie cywilnej 20 procent stanowiły kobiety. W lipcu 2021 roku kobiety zajmowały 27 procent miejsc w afgańskim parlamencie.
Wskaźnik alfabetyzacji kobiet w Afganistanie wynosi nieco ponad 53 procent, podczas gdy światowa średnia to 79 procent.
Według badań z 2015 roku, 46,1 procent Afganek między 16. a 49. rokiem życia, w ciągu roku od dnia przeprowadzania badania, doświadczyło przemocy fizycznej lub seksualnej ze strony obecnego lub byłego partnera – wynika z danych udostępnionych przez Thomson Reuters Foundation.
Źródło: The Independent, Reuters, PAP, Thomson Reuters Foundation, BBC