Nie 640, a 823 osoby zabrał na pokład amerykański transportowiec C-17, który wystartował z lotniska w Kabulu po wkroczeniu talibów do afgańskiej stolicy. Nowe dane podało Dowództwo Lotnictwa Transportowego. Obciążenie było rekordowe dla tej maszyny.
"C-17 Globemaster III bezpiecznie przetransportował 823 obywateli Afganistanu z międzynarodowego lotniska Hamid Karzai. To rekord dla tego samolotu. Początkowa liczba 640 przypadkowo obejmowała tylko osoby dorosłe. Na pokładzie było również 183 dzieci" - przekazało w piątkowym wpisie na Twitterze amerykańskie Dowództwo Lotnictwa Transportowego.
W niedzielę, po wkroczeniu talibów do Kabulu, z miasta próbowały uciec tysiące osób. Gromadzili się na płycie lotniska. Na pokład samolotu transportowego C-17 lecącego do Kataru weszły setki Afgańczyków. Do wnętrza maszyny dostali się przez opuszczoną do połowy rampę.
Na pokładzie także dzieci
Magazyn "Forbes", opierając się na zarejestrowanej rozmowie kontrolera lotu, przekazał, że pilot miał poinformować o 800 osobach znajdujących się na pokładzie C-17, przystosowanego do transportu 134 żołnierzy i wyposażenia. Później amerykański przedstawiciel powiedział portalowi Defense One, że po wylądowaniu samolotu naliczono na jego pokładzie 640 afgańskich cywilów.
W piątek amerykańskie Dowództwo Lotnictwa Transportowego dokonało korekty tej liczby, podając, że dotyczyła jedynie osób dorosłych i nie objęła 183 dzieci.
Trudny wybór
Portal Defense One przypomniał w piątkowej publikacji, że załoga transportowca stanęła przed trudnym wyborem: spróbować zmusić Afgańczyków do opuszczenia samolotu i ustawienia się w kolejce oczekujących albo pozwolić jak największej liczbie osób wsiąść na pokład i odlecieć.
Cytowany przez Defense One pułkownik Eric Kut mówił, że chodziło o życie wielu ludzi, w tym kobiet i dzieci, nie zaś o zasady i przepisy.
Również w piątek Agencja Reutera podała, że od 14 sierpnia amerykańskie wojsko ewakuowało z Afganistanu blisko dziewięć tysięcy osób. W czwartek liczba ta sięgnęła około trzech tysięcy.
Źródło: Reuters, Forbes, Defence One
Źródło zdjęcia głównego: Defense one