Wojskowa parada, trybuna honorawa i portrety ojców narodu. Afganistan fetuje dziś swoją niepodległość. Dokładnie osiemdziesiąt osiem lat temu Afgańczycy pożegnali ze swojego kraju Brytyjczyków.
Dziś znów, jak prawie przed wiekiem, brytyjscy żołnierze są w Afganistanie. Tym razem jednak na zaproszenie rządu prezydenta Ahmeda Karzaja. Wojskowa parada odbyła się na placu, na którym jeszcze kilka lat temu, w 2001 roku talibowie dokonywali publicznych egzekucji.
- Ponownie nasz kraj jest atakowany przez naszych wrogów - mówił o Talibach Karzai. - Chcą zatrzymać rozwój Afganistanu - dodał.
Prezydent Karzai zapelował do tłumów o wysiłek w postawieniu kraju na nogi, tak aby obecność obcych wojsk w Afganistanie nie była już konieczna. Żołnierze, którzy uwolnili kraj od talibów są bowiem dziś obwiniani za cywilne ofiary wojny i oskarżani o prześladowania Afgańczyków.
Dzień Niepodległości upływa więc w cieniu nasilających się walk i społecznego niezadowolenia. Coraz mniej Afgańczyków ufa swojemu prezydentowi, coraz więcej chce, żeby zachodnie wojska opuściły kraj i zaprzestały walk z talibami. W ostatnim roku w wyniku tych walk zginęło ponad 3,5 tysiąca obywateli Afganistanu.
Źródło: APTN