32-letni mieszkaniec Kalifornii został adoptowany przez swoją matkę zastępczą - informuje CNN. To pierwszy taki przypadek w historii prawa adopcyjnego w Stanach Zjednoczonych.
- To był najlepszy dzień w moim życiu - powiedział mężczyzna po zakończeniu trwającego 10 lat postępowania adopcyjnego. Historia sięga roku 1980. Wtedy obecna przybrana matka mężczyzny wraz z mężem poszli do sierocińca w Sacramento, żeby adoptować dziecko. Zdecydowali, że wezmą małego wówczas chłopca. Ten zaaklimatyzował się w rodzinie i zaprzyjaźnił z dwójką pozostałych dzieci. W rodzinie zastępczej przebywał cztery lata, do czasu aż skończył 13 lat. Wtedy, jak twierdzi, powiedział rodzicom, że chce być traktowany jak ich prawdziwy syn, czyli na przykład tak jak pozostałe dzieci być przez nich karany.
Podczas jednej z wizyt pracownika socjalnego powiedział, że ma nadzieję, że rodzice go zbiją. Wkrótce potem chłopiec został odebrany rodzicom (w USA za bicie dzieci grozi kara pozbawienia praw rodzicielskich i odebranie dzieci przybranych). Opieka społeczna zagroziła wówczas, że rodzice mogą stracić także pozostałe dzieci. Chłopiec trafił ponownie do domu dziecka. Sześć lat temu jednak, już jako dorosły mężczyzna odszukał matkę zastępczą. Wspólnie chcieli, żeby mężczyzna został przez nią adoptowany. W piątek sędzia stanu Kalifornia zdecydowała, że w wieku 32 lat jest już oficjalnie uznany za syna kobiety.
Autor: abs/tr/k / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: www.childwelfare.gov